EEC 2019

Przyszłość branży leasingowej

Adrian Ołdak
Fot. Adobe Stock. Data dodania: 20 września 2022

W ciągu ostatnich 25 lat branża leasingowa w Polsce rosła rocznie średnio o 19 proc. Szybko podniosła się po światowym kryzysie finansowym i od 10 lat bujnie się rozwija. Teraz stoi jednak u progu dużej zmiany związanej z nowymi technologiami. Branża przespała trochę moment, w którym usługi finansowe przeniosły się do internetu i teraz musi nadrobić dystans.

    GALERIA  9 ZDJĘĆ

  • Fundamentem, na którym zbudowano symbiotyczny związek sektora przedsiębiorstw i branży leasingowej, nie jest cena usługi, ale możliwość negocjacji warunków i szybkość podejmowania decyzji.

  • Branża próbuje nadrobić zaległości w obszarze internetu. Jaskółką zmian jest firma LeaseLink, przejęta niedawno przez mLeasing.

  • Działalność w sieci to bezwzględny kierunek zmian, chociaż przedstawiciele polskiego leasingu zapewniają, że nadal najważniejsza będzie relacja człowiek-człowiek.



- Nie wyobrażam sobie rozwoju polskiej przedsiębiorczości bez branży leasingowej. Małe i średnie przedsiębiorstwa funkcjonują w obecnym kształcie właśnie dzięki niej - ocenia Marcin Chomiuk, partner w PwC. - Z drugiej strony sektor MŚP to gwarant powodzenia firm leasingowych, pochodzi z niego ponad połowa ich klientów.

Według badań PwC tym, co od lat podtrzymuje ten symbiotyczny związek, nie jest przede wszystkim cena usługi finansowej, ale możliwość negocjacji warunków i szybkość podejmowania decyzji. Z usług firm leasingowych zadowolonych jest 80 proc. ich klientów.

Co ciekawe, entuzjazm firm MŚP do leasingu, jeśli chodzi o Unię Europejską, jest charakterystyczny dla Polski. W innych krajach nie korzystają one z usług leasingowych na taką skalę, jak w Polsce. Im bardziej w oczach prowadzących firmy traci kredyt bankowy, tym bardziej zyskuje leasing. Banki znając tę prawidłowość, weszły więc w działalność leasingową i dziś to one rządzą w Polsce rynkiem. A jest to rynek silny, piąty w Europie.

Czytaj także: Polski rynek leasingu piąty w Unii Europejskiej

Leasing to także motor wzrostu PKB, gwarantuje finansowanie 30 proc. aktywów w polskiej gospodarce, współpracując z firmami, którym trudno byłoby otrzymać kredyt bankowy, operuje np. w obszarze innowacji. A spoglądając na bardziej prozaiczne sprawy, zapewnia polskim firmom mobilność. 3/4 lekkich pojazdów zarejestrowanych w Polsce w 2018 roku zostało nabytych w drodze leasingu.

Biznes dla biznesu


Andrzej Krzemiński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Polskiego Leasingu. Fot. PTWP
- Leasing w Polsce odniósł sukces, ponieważ został stworzony przez przedsiębiorców dla przedsiębiorców - ocenia Andrzej Krzemiński, przewodniczący Komitetu Wykonawczego Związku Polskiego Leasingu. - Pierwszą umowę leasingową w Polsce, na samochód ciężarowy marki star o wartości 129 mln zł, właściciel firmy zawiózł sam polonezem truckiem do zafascynowanego tym faktem klienta. Jak analizujemy teraz nasze dokumenty, wciąż widzimy tam ducha przedsiębiorczości. Oferta jest dobra cenowo, zdecydowana, prezentowana przez osoby znające się na branży i występuje możliwość negocjacji.

Zdaniem Marcina Balickiego, prezesa Millennium Leasing Sp. z o.o., o sukcesie w ubiegłych latach zdecydowała łatwość w dostępie do usługi, będąca efektem aktywności firm leasingowych. - To bardzo istotny czynnik, chociaż może mniej oczywisty niż optymalizacja podatkowa - mówi.
Paweł Pach, prezes PKO Leasing. Fot. PTWP
Paweł Pach, prezes PKO Leasing, dodaje, że znaczenie ma też fakt, iż firmy dysponują odpowiednim kapitałem, na który jest duży popyt. Nie bez powodu pierwsza dziesiątka firm leasingowych w Polsce należy do sektora bankowego. 25 lat temu w top10 zestawienia „bankowe” były tylko cztery firmy.

Cezary Raczyński, prezes mLeasing Sp. z o.o., zauważa, że branży leasingowej sprzyjało przestawienie gospodarki z produkcji surowcowej i przemysłu ciężkiego na tory prowadzące do zaspokajania potrzeb konsumentów. Później doszedł do tego rozwój rynku samochodowego wraz inwestycjami w infrastrukturę komunikacyjną.

- Pomogła także forma zabezpieczenia. Zabezpieczenie w postaci aktywów bardzo odróżnia nas od banków. W przypadku kredytu trzeba ocenić przedsiębiorcę, jego biznesplan. My możemy sobie powiedzieć: w razie czego będziemy w stanie te aktywa zagospodarować - wskazuje Raczyński.

Radosław Woźniak, wiceprezes Europejskiego Funduszu Leasingowego, dodaje, że atrybutem leasingu jest dopasowanie usługi do potrzeby klienta. Inaczej finansuje się samochód, inaczej skomplikowaną maszynę produkcyjną.
Radosław Woźniak, wiceprezes Europejskiego Funduszu Leasingowego. Fot. PTWP

Następna dekada


Szansą dla leasingu w następnych latach może być zmiana podejścia konsumentów (klientów) do własności produktów. Młodzi ludzie uważają, że współdzielenie ma sens: jest tańsze, bardziej ekologiczne, a produkt jest szybciej osiągalny. Żeby korzystać, nie trzeba kupować. A jeśli nabywać, to w drodze leasingu konsumenckiego.

Na pewno zmieni się także sposób zarządzania firmami leasingowymi w związku z rozwojem telematyki, łączenia narządzi telekomunikacyjnych i informatycznych, w tym sztucznej inteligencji.

- W DNA leasingu wpisana jest jego innowacyjność - ocenia Marta Wolańska, prezes Pekao Leasing Sp. z o.o. - Szybkość, pewność, otwartość. Obecnie stoimy przed wyzwaniem, jakim są nowe technologie w leasingu. Nie zawsze cena decyduje o tym, że klient do nas przychodzi, ale jakość obsługi. Nowe technologie pozwolą ją rozwijać.

Cezary Raczyński zastanawia się, czy dostępność kapitału nie uśpiła trochę firm leasingowych, które przespały pojawienie się na rynku fintechów, przenoszących obrót finansowy do sieci. W przypadku mLeasingu próbą nadrobienia dystansu jest niedawne przejęcie za 31,6 mln zł firmy LeaseLink.


Cezary Raczyński, prezes mLeasing. Fot. PTWP
LeaseLink dzięki całkowicie zdigitalizowanemu procesowi usługi leasingowej oferuje przedsiębiorcy skorzystanie z leasingu w ciągu kilku minut, przez 24 godziny na dobę, na dowolnie wybrane zakupy środków trwałych o wartości od 1 do 50 tys. zł. Mówiąc w skrócie, pozwala na to, co wcześniej wymagało dużego zaangażowania czasu klienta i obsługującego go pracownika.

- Kupiliśmy LeaseLink, żeby na cyfrowej platformie klienci mogli nabywać środki trwałe w cenie 3-5 tys. zł, np. laptopy i inne urządzania elektroniczne. Wcześniej transakcje tej wartości, prowadzone analogowo, były dla nas nieopłacalne - mówi Cezary Raczyński. - Z drugiej strony kierowało nami przekonanie, że coraz więcej aktywności ludzi przenosi się do internetu.

Jaki efekt da przejęcie LeaseLinku? Prezes Raczyński ocenia, że odpowiedź na to pytanie będzie możliwa za rok. Na razie deklaruje, że nie chce do firmy przenosić standardów korporacyjnych, ponieważ musi mieć ona swobodę, którą z definicji charakteryzują się fintechy.

Andrzej Krzemiński potwierdza, że innowacje rozwijają się najlepiej poza korporacjami. Dobry przykład dają twórcy LeaseLink, którzy w 2014 r. opuścili korporację i we własnych domach, za własne pieniądze, przez rok rozwijali pomysł.

- Później jednak przychodzi moment, w którym okazuje się, że fintech potrzebuje kapitału na rozwinięcie skrzydeł. Tu pole do popisu mają firmy z branży, które nim dysponują - mówił Krzemiński, dodając, że musi on myśleć o nowej przestrzeni na rynku.

- Osobiście jestem przekonany, że musimy tworzyć własny marketplace - mówi Andrzej Krzemiński. - Największym ryzykiem dla branży jest „podstawienie” swojego finansowania pod czyjąś platformę. Koledzy z LeaseLinka mówili „Hura, jesteśmy w Allegro!”. „To jest wasz koniec. Good luck!” - odpowiedziałem. „Większy wchłonie cały wasz proces”.

Zdaniem Andrzeja Krzemińskiego to, co jest najistotniejsze dla dużych graczy, a tylko tacy będą się liczyć, to zbudowanie miejsca, w którym klient będzie przechodził cały proces: od wybrania towaru, decyzji o formie finansowania po podpisanie umowy, wybór sposobu dostawy i składania reklamacji. Za 10 lat tak będzie wyglądał rynek.

Stworzenie takich platform zajmie trochę czasu, ale już teraz nowe technologie są coraz mocniej obecne w codziennym życiu firm leasingowych.

- Spodziewaliśmy się, że roboty zastąpią pracowników w dużych fabrykach, a tak naprawdę pierwsze wkroczyły do naszych biur - mówi Marta Wolańska. - Zmieniły zupełnie postrzeganie czasu pracy. Jeżeli jeden „proces” naszego pracownika zajmuje mu 15 minut, to dobrze zaprogramowany robot zrobi to samo w ciągu minuty. W ciągu dniówki pracownik wykona 32 czynności, robot 480. Zmiana produktywności jest nieprawdopodobna!
Marta Wolańska, prezes Pekao Leasing. Fot. PTWP
Zdaniem prezes Peako Leasing roboty świetnie nadają się do testowania automatyzacji procedur, sprawdzania, czy będą efektywne, jeśli się je zastosuje. Biorąc pod uwagę malejące przychody z tytułu marży, warto pomyśleć o rozwiązaniu, które docelowo ogranicza koszty.

- Fantastycznym miejscem do „zatrudnienia” robota jest wystawianie wezwań do zapłaty - wskazuje Marta Wolańska. - Wykorzystując sztuczną inteligencję, automat decyduje, kiedy takie wezwanie opłaca się wysłać. Czy to ma być 17,60 zł, czy 26,30? Robot da nam precyzyjną odpowiedź.

Automatyzacja nie oznacza jednak redukcji zatrudnienia w firmach leasingowych. Roboty mają zajmować się powtarzalnymi, nudnymi i czasochłonnymi operacjami, ludzie zaś sprawami, które wymagają inwencji. Dla pracowników to nie zagrożenie, ale szansa na podniesienie kompetencji.

Potwierdza to Radosław Woźniak. W Europejskim Funduszu Leasingowym takie rozwiązania już są stosowane. Z klientem kontaktuje się sztuczna inteligencja, ale on nawet tego nie zauważa. Wewnątrz firmy nie spowodowało to żadnych rewolucyjnych zmian.

- Nie wyrzuciliśmy z Europejskiego połowy ludzi. Nie jest też tak, że siedzą w firmie i nie wiedzą, co robić. Tak to nie działa. Jesteśmy w stanie połączyć pracę ludzi i automatów. Zresztą, wprowadzanie robotów ma sens tam, gdzie procesy są już logicznie ułożone, zoptymalizowane. To jest nasza rola, jako ludzi. W grupie Credit Agricole, do której należymy, wdrażana jest strategia „100 proc. Human, 100 proc. Digital”. Nie odwracamy się od trendów współczesności, ale wierzymy, ze relacja człowiek-człowiek będzie nadal kluczową dla naszego funkcjonowania na rynku.

Marcin Balicki, prezes Millennium Leasing, prezentuje konserwatywne stanowisko, jest zwolennikiem zawierania umów w firmie leasingowej, ale nie obraża się na rzeczywistość.
Marcin Balicki, prezes Millennium Leasing. Fot. PTWP
- Dodatkowo jesteśmy w cieniu wielkiej rewolucji, czyli skutków dyrektywy PSD2 i otwartej bankowości. Od jakiegoś czasu jako Kasandra branży leasingowej wieszczę, że prędzej czy później jakiś fintech, który osiągnie masę krytyczną w segmencie małego biznesu, wprowadzi do swojej oferty leasing. I wtedy ustawimy się w kolejce, żeby z nim współpracować.

Przy Związku Polskiego Leasingu działa grupa ds. digitalizacji, która stara się działać w myśl zasady, że żeby być liderem zmian, nie wystarczy cyfryzować procesy analogowe, trzeba tworzyć procesy cyfrowe od nowa. Opracowano już pomysł na fakturę ustrukturyzowaną.

- Biorąc pod uwagę to, co robi w zakresie cyfryzacji administracja, jesteśmy na wyciągnięcie ręki od rejestracji samochodu w czasie rzeczywistym - mówi Balicki. - Gdyby jeszcze rozwiązać problem dostarczenia tablic, klient mógłby od dealera wyjechać leasingowanym samochodem zaraz po domknięciu transakcji.

Rozwój firm leasingowych w przestrzeni wirtualnej jest możliwy, jeśli będą ze sobą współpracować. W inny wypadku, ich pozycja wobec sklepów internetowych będzie taka sama jak wobec sieci dealerskich, gdzie koszt wynagrodzenia dealera z tytułu leasingu ponosi klient.

- Być może LeaseLink powinien być Blikiem branży leasingowej. Wspólną platformą, rzeczywistym instrumentem płatniczym, do którego po jednej stronie podpięte byłyby sklepy internetowe, a po drugiej firmy leasingowe działające wspólnie - zastanawia się prezes Millennium Leasing.


Czytaj także: Branża leasingowa wchodzi w internet - bo musi

Żeby nowe technologie mogły się w pełni rozwinąć w branży leasingowej, potrzebne jest uchwalenie odpowiednich przepisów.

- Na pewno musimy doprowadzić do tego, żeby z przepisów wykreślono, że umowa leasingowa jest ważna, jeśli zostanie podpisana osobiście. To anachronizm. Stopuje biznes takich firm jak LeaseLink - mówi Andrzej Krzemiński. - Druga rzecz to cyfryzacja faktur, których branża generuje rocznie około 20 mln sztuk. To leży po naszej stronie, ustawodawca tu nie może nam wiele pomóc. Trzecia sprawa to „czyste i bezpieczne polskie drogi”. W inicjatywie chodzi o ochronę krajowego rynku przed zalewem starych, używanych aut z Zachodu. Ożywiłoby to rynek samochodów, w tym poleasingowych.


Cytaty pochodzą z debaty "Przyszłość branży leasingowej", która odbyła się 14 maja 2019 r. podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.


Katarzyna Urbańska, PwC, Vicedirector Financial Services Regulatory, moderator sesji. Fot. PTWP

« POWRÓT
EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie