Jak się wydaje, polski cel offshorowy do 2040 r. będzie ambitniejszy niż dziś. To byłaby dobra wiadomość dla krajowego przemysłu, ale do offshorowego biznesu niełatwo dołączyć. Warto pochylić się nad pomysłami wsparcia, bo potencjalnie chodzi o miliardy złotych.
Prawdopodobnie rządowy cel rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce urośnie. Obecnie sięga 11 GW do 2040 roku, ale niedawno upubliczniona przez resort klimatu i środowiska propozycja rozwoju offshore w Polsce do 2040 roku opiewa na 18 GW.
- Teraz globalne cele offshorowe są na poziomie 2000 GW mocy zainstalowanej do 2040 roku. Przy 2000 GW te 18 GW pokazuje, gdzie jesteśmy, ale to oczywiście bardzo ambitny plan - ocenił Michał Piekarski, partner w Baker McKenzie.
Zaznaczył, że ten nowy plan offshorowy musi pogodzić I fazę rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce z II - i to realizowaną z dość dużym rozmachem, bo w tej fazie jest 11 lokalizacji, które są teraz przyznawane.
- Są różne szacunki; różnie liczymy dostępne moce zainstalowane, ale to pewnie 8-9 GW (w II fazie - red.), gdyby odjąć ograniczenia, które wyjdą przy rozmaitych badaniach - komentował Michał Piekarski.
I odpowiada, że 5,9 GW pokryte kontraktami różnicowymi (w I fazie rozwoju) plus 8 GW daje około 14 GW, a więc jeszcze 4 GW brakuje do 18 GW.
- Myślę, że kierunek jest właściwy, bo to oznacza, że polityka energetyczna państwa do 2040 roku procedowanej aktualizacji zahacza o III fazę rozwoju - komentował Michał Piekarski.
Dobrą pozycję startową w II fazie rozwoju morskiej energetyki wiatrowej w Polsce ma, jak się wydaje, PGE, bo na razie w czterech na pięć postępowań o nowe lokalizacje uzyskała najwięcej punktów, przy czym jedno z tych pięciu pozostało nierozstrzygnięte.
- Ubiegamy się o nowe lokalizacje. Uzyskaliśmy cztery decyzje, które nie są jeszcze ostateczne (to jest lista rankingowa), ale - przy założeniu, że staną się ostateczne - dodalibyśmy do naszych planów jeszcze 3,7 GW - powiedział Arkadiusz Sekściński, prezes zarządu PGE Baltica, wskazując, że grupa PGE złożyła osiem wniosków o nowe pozwolenia lokalizacyjne i czeka na kolejne rozstrzygnięcia.
Wyjaśnił, że w obowiązującej strategii grupy PGE offshorowy cel aspiracyjny znalazł się na poziomie 6,5 GW do 2040 roku. Dwa najbardziej zaawansowane projekty grupy PGE - Baltica 2 i Baltica 3, realizowane razem z Orsted - to 2,5 GW, a kolejny Baltica 1 to 1 GW.
Arkadiusz Sekściński ocenił, że cele rozwoju offshore powinny być ambitne i - jak stwierdził - dobrze byłoby, żeby projekty były realizowane przez takie podmioty jak PGE.
- Rynek morskiej energetyki wiatrowej jest coraz mniej rynkiem deweloperów, inwestorów, a coraz bardziej rynkiem dostawców. Pewnego rodzaju kumulacja, integracja i kompleksowe spojrzenie na rozwijanie projektów mogą tylko sprzyjać temu, żeby były one realizowane w jak najbardziej optymalny ekonomicznie sposób, w ramach bądź co bądź ambitnych harmonogramów - komentował Arkadiusz Sekściński.
Rynek stający się coraz bardziej rynkiem dostawców, większe ambicje rozwoju offshore w Polsce - to generalnie dobra wiadomość nie tylko dla inwestorów, ale też dla przemysłu morskiej energetyki wiatrowej, w tym polskiego. Zwłaszcza że inwestorzy deklarują, iż przywiązują dużą wagę do budowania lokalnych łańcuchów dostaw.
Alicja Chilińska-Zawadzka, prezeska EDF Renewables w Polsce, poinformowała, że oferta EDF Renewables w nowych, czterech rozstrzygniętych postępowaniach o lokalizacje offshore na polskim Bałtyku uzyskała drugą pozycję co do liczby punktów.
- Oczywiście oczy całej branży OZE, zwłaszcza offshore, skierowane są na kolejne rozstrzygnięcia, które - wedle ogłoszeń Ministerstwa Infrastruktury - mają być podjęte tak naprawdę "na dniach", bo w jeszcze maju. Mamy ogromną nadzieję, że któraś z lokalizacji zostanie przydzielona EDF Renewables - stwierdziła Alicja Chilińska-Zawadzka.
Oceniła, że offshore będzie odgrywał kluczową rolę w transformacji energetycznej Polski i - podkreślając znaczenie budowania polskich łańcuchów dostaw - stwierdziła, że offshore stanie się również kołem zamachowym polskiej gospodarki.
- Kiedy porównać historię pierwszej naszej farmy i rozwoju całej infrastruktury, całej francuskiej gospodarki, to widzimy trochę efekt lustra: sytuacja jest bardzo podobna do tej, z jaką mierzyliśmy się we Francji 10 lat temu. Popełniliśmy błędy, ale też bardzo dużo dobrych rzeczy zostało zrobionych - local content na poziomie powyżej 50 proc. to ogromny sukces. I mamy pomysły, jak to zrobić również w Polsce - przekonywała Alicja Chilińska-Zawadzka.
Wyjaśniała, że budowanie local contentu to osobny projekt - łączenie w konsorcja mniej doświadczonych polskich firm z innymi wiodącymi firmami tak, aby mogły być one konkurencyjne, bo „ostatecznie faktycznie excel ma znaczenie”.
Bartłomiej Pawlak, wiceprezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju, ocenił, że jeśli transformacja energetyczna w Polsce odbędzie się bez znaczącego udziału polskiej gospodarki, to będzie to połowiczny sukces.
- W PFR jesteśmy przekonani, że transformacja energetyczna, którą zrealizowalibyśmy całkowicie "z importu", przyniesie połowiczny sukces, bo nie będzie kołem zamachowym dla rodzimej gospodarki. Oczywiście trudno wymagać dzisiaj, żeby PGE, Orlen czy jakikolwiek inny duży polski gracz zrealizował samodzielnie projekt farmy offshorowej. Raczej jest pytanie, jak wspólnie możemy sobie postawić cel pod tytułem "dynamiczna krzywa uczenia", to znaczy: jak w kolejnych etapach włączać polskie firmy - mówił Bartłomiej Pawlak.
Komentował, że to nie jest spektakularny proces, bo na koniec „koledzy nie będą rozliczani z tego, ile jest local contentu w kręcącej się farmie wiatrowej na morzu, lecz z tego, czy ta farma się kręci czy nie”.
- A zatem pytanie, komu na tym zależy poza samymi zainteresowanymi. Myślę, że lobbing jest słaby i to kwestia jakichś wewnętrznych naszych przekonań i wewnętrznego imperatywu, że po 30 latach transformacji energetycznej stać nas, by powiedzieć, że mamy pomysł, jak wpinać stopniowo polskie firmy w ten proces - komentował Bartłomiej Pawlak.
Przypomniał, że PSEW podawał, że jest 78 polskich aktywnych firm, które uczestniczą w offshore.
- Pytanie, jak ich udział zwiększać - i tutaj widziałbym rolę dla PFR-u, bo możemy z takimi firmami rozmawiać na temat tego, jak je wspierać. Możemy zainwestować w te przedsiębiorstwa, jeżeli wiemy, że mają "pipeline" projektów. Możemy wspólnie z nimi tworzyć strategię ich rozwoju, a przez to uwiarygadniać je potem w rozmowach z PGE, Orstedem czy z innymi firmami - wyjaśniał Bartłomiej Pawlak.
Jarosław Wajer, partner, lider Działu Energetyki w Polsce i regionie CESA EY, pokazał w uproszczeniu, jak wielkie pieniądze może zyskać polska gospodarka na rozwoju offshore.
- Jeżeli mówimy o 18 GW, to w uproszczeniu licząc około 14 mld zł za 1 GW, otrzymujemy powyżej 250 mld zł inwestycji na taki program. Nie mówię o sieciach przesyłowych, tylko o samych farmach wiatrowych na morzu - zaznaczył Jarosław Wajer.
- Gdybyśmy założyli tylko 30 proc. local contentu z tych 250 mld zł, to jest 75 mld zł, a więc pytanie o local content jest pytaniem przynajmniej za 75 mld zł, a pojawiały się opinie, wnioski, że local content może sięgnąć 50-60 proc., co by oznaczało, że prawie 200 mld zł może zostać w naszej gospodarce! - wyliczał Jarosław Wajer.
Ale - jak podkreślił - najpierw trzeba rozpocząć inwestycje, bo „na razie mamy aspiracje, inwestorzy dzisiaj zastanawiają się, planują, w zasadzie jesteśmy na etapie negocjacyjnym, kontraktowania, najpierw musi się spiąć ekonomika”.
- Potrzebujemy nie tylko strategii, nie tylko właściwych regulacji, gry do jednej bramki, ale też tego, by ktoś siadł i przygotował twardy plan, żeby ktoś był odpowiedzialny za to, żeby polska gospodarka na offshore zyskała - stwierdził Jarosław Wajer.
Michał Piekarski stwierdził, że ze względów prawnych nie można wprost w prawie promować polskich firm („to wiemy na pewno”), ale zaznaczył, że są inne sposoby promowania krajowych firm.
- Na pewno są - chociażby - sposoby fiskalne, podatkowe ulgi, które można adresować do całego europejskiego rynku offshore. Będą one najatrakcyjniejsze dla tych graczy, którzy są lokalni i działają w Polsce. Jeżeli ktoś już ma fabrykę turbin czy podzespołów albo fundamentów gdzieś w Europie, to być może ta zachęta nie będzie aż tak atrakcyjna dla niego, a dla polskich firm - owszem - komentował Michał Piekarski.
Wskazał, że nie możemy winić inwestorów, że z reguły szukają rozwiązań, które excel też najbardziej lubi, które są bezpieczne, bardziej opłacalne, więc sprawmy fiskalnie również przepisami prawa, że najbardziej opłacalne będzie także korzystanie z polskich firm, a jednocześnie - wyposażajmy je w kompetencje.
- Naprawdę trzeba inwestować też dużo naszych wspólnych pieniędzy państwowych w kadry. Mówimy o tym od 15 lat i nie mam przekonania, że są takie naprawdę duże skoordynowane programy, jak w owe kadry inwestować - ocenił Michał Piekarski.
João Metelo, członek zarządu Skyborn Renewables, globalnego dewelopera morskich farm wiatrowych będącego własnością amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Global Infrastructure Partners, ocenił, że w Polsce, zważywszy na kontekst rynku europejskiego, w przypadku offshore powinniśmy tak naprawdę postawić na export content w połączeniu z local content.
- Potencjał regionu jest wielki, widać dużo możliwości - Szwecja, Niemcy, Finlandia czy część Morza Północnego. Polska ma świetną pozycję, aby być w stanie - z pomocą własnej branży - służyć tym regionom - stwierdził João Metelo.
Zaznaczył, że rynek offshorowy to rynek globalny, który się zmienia - i to drastycznie.
- Stopy procentowe mogą być wyższe niż zwrot z projektu. Koszty kapitałowe wielu projektów w dzisiejszych czasach są albo powyżej, albo są neutralne, jeżeli chodzi o stworzenie wartości dodanej -mówił João Metelo. - Widzimy, że mamy cały czas problem z wysokimi stopami procentowymi. To nie jest kwestia braku kapitału - kapitał jest - ale nie ma zwrotu z kapitału. I tutaj jest problem, więc powinniśmy zainwestować innego rodzaju kapitał; być elastyczni, by zaadaptować się do nowych warunków kapitałowych - komentował João Metelo.
Poniżej w całości debata "Morska energetyka wiatrowa"
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie