EEC 2019

Gospodarka wodorowa ma w Polsce dobre perspektywy, ale przed nami ogrom pracy w kurczącym się czasie. Kierunki są wyznaczone, czas działać.

  • Zalewy Szczeciński i Zalew Wiślany to dwa najlepsze miejsca do produkcji wodoru w Europie. Tak twierdzi wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.
  • Polska ma strategię i porozumienie sektorowe z udziałem 240 podmiotów z Polski, a także z Japonii i Ameryki Północnej, którego celem jest zbudowanie wodorowego ekosystemu.
  • Infrastruktura - to klucz do zbudowania ekosystemu gospodarki wodorowej. Ale nie trzeba budować nowej sieci; wystarczy dostosować tę, którą mamy.
  • O perspektywach i realiach gospodarki wodorowej w Polsce rozmawiali uczestnicy dyskusji „Polski wodór: strategia i praktyka” zorganizowanej w ramach XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. 

- Polska jest jednym z liderów, trzecim producentem wodoru w Europie. Jest to wprawdzie wodór szary, technologiczny, ale to nas mobilizuje, by pozostać na tym miejscu - deklarował we wstępnym wystąpieniu Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.

- Życie nas wyprzedza, strategię wodorową trzeba aktualizować. Będziemy musieli budować źródła energii odnawialnej dedykowane produkcji zielonego wodoru - dodał.

Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii (fot. PTWP) Ireneusz Zyska, wiceminister klimatu i środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii (fot. PTWP)

Zyska zwrócił też uwagę na warunki naturalne sprzyjające rozwojowi gospodarki wodorowej w Polsce. Jak się okazuje, Zalewy Szczeciński i Zalew Wiślany to dwa najlepsze miejsca do produkcji wodoru w Europie.

Potrzebne przyspieszenie. „Usuńmy bariery, pozwólmy rynkowi działać”

- Zawarliśmy porozumienie sektorowe z udziałem 240 podmiotów z Polski, a także z Japonii i Ameryki Północnej, po to, by zbudować ekosystem i wykorzystać szansę, przed którą staje Polska - zaznaczył Zyska. - Wierzę, że stworzymy ekosystem, w którym swoje siły połączy polska nauka, start-upy i firmy kotwice - takie jak Orlen i Grupa Azoty.

Poniżej zapis debaty. Dalszy ciąg tekstu pod oknem video.

- Chwała panu ministrowi i tym, dzięki którym podjęliśmy wodorową rękawicę, ale zdynamizowanie działań wydaje się koniecznością - ocenił Tomoho Umeda, prezes firmy Hynfra.

Zwrócił uwagę na bliski horyzont roku 2025, kiedy wymagania europejskiej taksonomii wymuszą na firmach „czyszczenie łańcuchów dostawa z emisji gazów cieplarnianych”. Kluczowym kryterium konkurencyjności produktów stanie się ich ślad węglowy. Zdaniem Umedy to wielkie wyzwanie dla polskiej gospodarki i eksporterów, w horyzoncie 3-4 lat, a wodór będzie jednym z podstawowych narzędzi dekarbonizacji.

Tomoho Umeda, prezes firmy Hynfra (fot. PTWP) Tomoho Umeda, prezes firmy Hynfra (fot. PTWP)

- Trzeba pozwolić rynkowi działać, usunąć bariery - apelował Umeda. - Jeśli nie zdążymy, to nie politycy poniosą konsekwencje opóźnień, lecz polskie firmy, które zostaną zweryfikowane poprzez system finansowania.

Możemy to zrobić własnymi rękami – potrzebne kadry i wiedza

Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych w Orlenie, zwrócił uwagę na strategię polskiego potentata zorientowaną na wodór odnawialny i ostatnio aktualizowaną. Koncern wpisał w plany 1 GW mocy w odnawialnym i niskoemisyjnym wodorze do końca dekady.

- Widzimy zastosowanie dla wodoru w transporcie. W tym roku otworzymy pierwszą stację tankowania w woj. śląskim dostępną dla autobusów, transportu ciężkiego i aut osobowych - zapowiedział Jóźwiak.

Wymienił miasta, gdzie powstaną stacje tankowania wodorem Orlenu: Poznań, Bielsko-Biała, Gorzów Wielkopolski, Warszawa i Kraków.

Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych w Orlenie (fot. PTWP) Grzegorz Jóźwiak, dyrektor biura technologii wodorowych i paliw syntetycznych w Orlenie (fot. PTWP)

Jóźwiak zwrócił uwagę na potrzebę wykwalifikowanych kadr dla gospodarki wodorowej. Orlen na własną rękę próbuje wypełnić tę lukę edukacyjną, powołując do życia Akademię Wodoru i zapraszając studentów, by nabywali praktycznej wiedzy na miejscu - przy orlenowskich instalacjach wodorowych. 

O znaczeniu dolin wodorowych mówił Bartłomiej Kras, prezes Impact Clean Power Technology, firmy z grupy Grenevia (dawniej Famur).

- Chodzi o kompleksowe podejście do lokalnego zużycia wodoru - bez angażowania niewydolnych sieci dystrybucyjnych - argumentował Kras. - Musimy postawić na lokalność, by jak najwięcej polskich podmiotów mogło w tym uczestniczyć. 

Bartłomiej Kras, prezes Impact Clean Power Technology, firmy z grupy Grenevia (dawniej Famur) - fot. PTWP Bartłomiej Kras, prezes Impact Clean Power Technology, firmy z grupy Grenevia (dawniej Famur) - fot. PTWP

Przedstawiciel grupy Grenevia podkreślił też znaczenie magazynowania energii w wykorzystaniu potencjału polskiego wodoru i OZE. Gigafabrykę baterii buduje w Pruszkowie właśnie Impact Clean Power Technology.

- Nasze produkty będą powstawać z myślą o potrzebach dolin wodorowych i  bezemisyjnego transportu - zaznaczył Kras.

Według Marcina Parchomiuka, zastępcy dyrektora ds. badawczych i komercjalizacji w Sieci Badawczej Łukasiewicz - Instytucie Elektrotechniki, firmy są zdecydowanie zainteresowane wykorzystaniem potencjału regionalnego i lokalnego.

Marcin Parchomiuk, zastępca dyrektora ds. badawczych i komercjalizacji, Sieć Badawcza Łukasiewicz - Instytut Elektrotechniki (fot. PTWP) Marcin Parchomiuk, zastępca dyrektora ds. badawczych i komercjalizacji, Sieć Badawcza Łukasiewicz - Instytut Elektrotechniki (fot. PTWP)

- Widzimy jakie jest zapotrzebowanie. Jesteśmy zainteresowani tworzeniem takich dolin na arenie europejskiej - stwierdził Parchomiuk. - Przygotowujemy zaplecze badawcze, analityczne, projektowe. Angażujemy się w tworzenie regulacji. Czekamy na KPO, by wesprzeć finansowo działania i wykorzystujmy już dostępne środki dla rozwoju technologii własnej.

- Musimy się skupić na edukacji, by firmy dojrzały znaczenie wodoru w krótkiej perspektywie - podkreślił Mirosław Skibski, prezes Śląsko-Małopolskiej Doliny Wodorowej, dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu. - Jesteśmy na początku budowy systemu, potrzebujemy środków na inwestycje i modernizację, a specjalizacja przyjdzie z czasem. Na przykład dekarbonizacja ciepłownictwa - to ogromne potrzeby.

Mirosław Skibski, prezes Śląsko-Małopolskiej Doliny Wodorowej, dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (fot. PTWP) Mirosław Skibski, prezes Śląsko-Małopolskiej Doliny Wodorowej, dyrektor katowickiego oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu (fot. PTWP)

- Jeśli nauka nie będzie uczestniczyć w rozwoju polskiego sektora offshore, to nie będziemy jego kreatorami i pozostanie nam kupowanie urządzeń i technologii - ostrzegał Janusz Kotowicz, prorektor ds. współpracy z otoczeniem społeczno-gospodarczym w Politechnice Śląskiej.

Infrastruktura jest kluczem do sukcesu gospodarki wodorowej

Warunkiem powodzenia jest jednak sprawna infrastruktura, o czym przekonywała Sara Piskor, przedstawicielka ENTSOG (Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu) - uczestniczka debaty.

- Potrzebujemy infrastruktury łączącej klastry i doliny wodorowe, a jej tworzenie trzeba ściśle skorelować z przekształceniem sieci gazowej tak, by mogła służyć do transportu wodoru - apelowała Sara Piskor.

Kluczem do powodzenia - czyli osiągnięcia akceptowalnych przez rynek cen tzw. zielonego wodoru - jest, poza wystarczającą podażą odnawialnej energii, osiągnięcie odpowiedniej skali, a tego bez sprawnej infrastruktury, zdaniem Piskor, nie da się osiągnąć. 

Sara Piskor, przedstawicielka ENTSOG (Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu) - fot. PTWP Sara Piskor, przedstawicielka ENTSOG (Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu) - fot. PTWP

- Musimy w tym celu wykorzystać europejską sieć gazową - stwierdziła Sara Piskor.

Wątek ten kontynuował Bartłomiej Kras: - Cena zielonego wodoru to bloker rozwoju, a jej obniżenie to św. Graal energetyki wodorowej. Zanim to się uda, musimy wspierać budowanie masy krytycznej tego sektora - uważa Kras.

Jego zdaniem prosta transformacja energetyczna w Polsce się skończyła; przyłączanie kolejnych farm fotowoltaicznych to nie jest rozwojowy kierunek. Do zaawansowanej transformacji potrzebujemy nowych regulacji i technologii.

Po roku 2030 wodór może i powinien, jak w konkluzjach debaty podkreślał Zyska, stać się polską narodową specjalizacją. Przekonuje o tym dostępny potencjał i  wielorakie korzyści, jakie mogą odnieść polska gospodarka, społeczności i środowisko, jeśli uda się wykorzystać historyczną szansę.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie