EEC 2019

Za kilka lat ładowarki będą miały moce 1 MW i czas ładowania auta będzie nie dłuższy niż dziś tankowania. - Sieć rozproszonych ładowarek nie zapewni takich mocy. Musimy budować duże huby ładowania z wysokimi mocami - uważa Bartosz Kubik z Ekoenergetyki.

  • Powinniśmy być twórcami technologii, a nie tylko producentami konkretnych urządzeń. Musimy pracować nad tym, aby marża zostawała u nas w kraju.
  • Przy projektowaniu nowych rozwiązań nie tak ważne jest to, jak wygląda elektromobilność dzisiaj, ale jak będzie wyglądała motoryzacja i energetyka za 5 czy 10 lat.
  • Oprogramowanie to ok. 60 proc. wartości samego produktu. Jest ono w 90 proc. odpowiedzialne za poprawne działanie infrastruktury ładowania.
  • Z Bartoszem Kubikiem z Ekoenergetyki, firmy produkującej infrastrukturę do ładowania pojazdów elektrycznych, rozmawialiśmy podczas XV Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

- Moim zdaniem musimy walczyć przede wszystkim o to, żeby marża zostawała w Polsce. Powinniśmy być twórcami technologii, a niekoniecznie producentami konkretnych urządzeń. Najgorsze jest zbudowanie gospodarki opartej na nowym megatrendzie, jakim jest elektromobilność, ale tylko w zakresie podwykonawstwa i przy bardzo niskiej marży  - uważa Bartosz Kubik, prezes spółki Ekoenergetyka - Polska.

Oczywiście najlepsza jest taka sytuacja, kiedy obie te funkcje są skojarzone w układzie biznesowym - tak, jak się to dzieje w przypadku Ekoenergetyki, która pozostaje zarówno producentem, jak i twórcą technologii.

Należy tworzyć produkty nie dla dzisiejszego rynku, ale przyszłego

Bartosz Kubik przekonuje, że cała działalność badawczo-rozwojowa Ekoenergetyki jest skierowana nie na tworzenie nowych ładowarek takich, jakie są stosowane dziś, ale na tworzenie produktów, które będą wymagane za kilka lat.

- Przy projektowaniu naszych rozwiązań nie tak ważne wydaje się to, jak wygląda elektromobilność dzisiaj, ale jak będzie wyglądała motoryzacja - a także, jak w tym czasie będzie wyglądała energetyka - za 5 czy 10 lat - mówi Bartosz Kubik.

I dodaje, że dzięki takiemu podejściu produkty będą zoptymalizowane pod kątem oczekiwań rynkowych, a to zapewni dalszą obecność polskiej technologii na światowych rynkach.

Dzisiejsze inwestycje w rozwój przyniosą korzyści za kilkanaście lat

- Jesteśmy przede wszystkim firmą produkcyjną, więc gros naszych przychodów pochodzi z produkcji, ale - aby móc produkować i aby naszymi produktami interesowali się klienci - musimy je odpowiednio przygotowywać. Oprogramowanie to faktycznie ok. 60 proc. wartości samego produktu. Dziś bardzo dużo środków inwestujemy w rozwój, a korzyści z tego pojawią się dopiero w kilkunastoletniej perspektywie - twierdzi Bartosz Kubik.

Według niego oprogramowanie jest niezwykle istotne w infrastrukturze ładowania. Chodzi o to, żeby urządzenia były przyjazne dla użytkownika.

- W tym celu stosujemy np. aplikacje telefoniczne, które wydają się proste, ale stoją za nimi bardzo poważne systemy, odpowiedzialne za prawidłowe funkcjonowanie infrastruktury. To kluczowe, bo to od działania infrastruktury ładowania zależy, czy transport kołowy będzie w przyszłości działał dobrze, czy też stanie - ocenia Bartosz Kubik.

Jego zdaniem oprogramowanie w 90 proc. jest odpowiedzialne za poprawne funkcjonowanie infrastruktury. Umożliwia bieżące monitorowanie jej działania, co pozwala interweniować na czas w przypadku jakichkolwiek problemów. Dlatego znaczenie oprogramowania wciąż rośnie. Ekoenergetyka zatrudnia około 60 informatyków i opracowuje nowe rozwiązania do wykorzystania we własnych urządzeniach.

- Nie pracujemy jako dostawca oprogramowania dla innych przedsiębiorstw. Kiedy jednak rozmawiamy z firmami informatycznymi, to słyszymy, że coraz większa część zleceń przychodzących z zewnątrz jest związana lub bezpośrednio wynika z rozwoju rynku elektromobilności - mówi Bartosz Kubik.

Przyszłość to szybkie ładowarki o mocy większej niż 1 MW

Przyszłość infrastruktury ładowania to - jego zdaniem - przede wszystkim poprawa szybkości i efektywności ładowania.

- Obecnie 70 proc. moich rozmówców uważa, że musimy rozbudowywać sieci ładowarek rozdrobnionych. To błąd. Powinniśmy iść w stronę dużych, scentralizowanych hubów ładowania, które będą przede wszystkim budowały efektywność, szybkość ładowania - uważa Bartosz Kubik.

I dopowiada, że za kilka lat ładowarki do samochodów osobowych będę miały moc 700 kW lub nawet 1 MW, a dla samochodów ciężarowych - od 1,5 MW do nawet 3 MW.

- Nie zapewnimy takich mocy poprzez rozproszoną infrastrukturę ładowania... Musimy je budować za pomocą bardzo szybkiej i mocnej, scentralizowanej infrastruktury, w której czas oczekiwania na naładowanie samochodu będzie nie dłuższy, niż dzisiejszy czas przebywania na stacji paliw - zapowiada Bartosz Kubik.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie