Polska bije kolejne rekordy eksportu. Co sprawia, że krajowe firmy podbijają zagraniczne rynki? Przedsiębiorczość, odporność i głód sukcesu. Mamy też jednak swoje słabości.
Krzysztof Pawiński, prezes Grupy Maspex, jest zdania, że Europa Środkowo-wschodnia to doskonałe miejsce do prowadzenia biznesu w branży spożywczej. Dodaje, że nie można myśleć o ekspansji zagranicznej bez sukcesu na rynku krajowym.
- Duży polski rynek sprawia, że polskim firmom łatwiej jest startować na rynkach zagranicznych. Mamy dobrze wykształcone społeczeństwo, głodne dobrych artykułów spożywczych – wyjaśniał Krzysztof Pawiński, jedne z panelistów sesji "Firmy z Europy Centralnej w globalnej rywalizacji". - Nie znam drugiego miejsca na świecie, które ma taki dobry, probiznesowy profil rozwoju i to momentum czasowe, w którym jesteśmy teraz – dodaje Pawiński.
I wskazuje na jeszcze jeden wielki atut naszego kraju w konkurencji z zagranicą. - Mówiąc o tym, że firmy tworzą ludzie, trzeba dodać jeszcze jedno. Wydaje mi się, że w Polsce, w przeciwieństwie do innych rynków, nie mamy kultury "sytych, tłustych kotów", a takich, którym jeszcze chce się coś zdobyć. Mamy takich przedsiębiorców i menadżerów, którzy są głodni sukcesu. To fajna cecha, bo buduje przedsiębiorczość – wskazuje prezes Maspeksu.
Piotr Mietkowski, dyrektor zarządzający bankowości inwestycyjnej CEE, banku BNP Paribas, dodaje, że naszą część Europy charakteryzuje bardzo duża prężność, dynamika firm. – Firmy, rynki są dużo mniej obciążone spuścizną historii i dużo łatwiej zmieniają się, reagują na wyzwania – uważa Mietkowski.
W jego ocenie naszymi wielkimi walorami jest duża digitalizacja, dobre połączenie infrastrukturalne z resztą Europy, odporność na trudne okresy gospodarcze czy bardzo duża dywersyfikacja wielu ciekawych biznesów, która daje całkiem sporą odporność na turbulencje.
W ocenie Doroty Zaremby, wiceprezeski, dyrektorki sprzedaży ds. sektora MŚP w SAP Polska, wielką zaletą Europy Środkowo-wschodniej jest ogromny potencjał, jeżeli chodzi o kompetencje i rozwój technologii. – Mamy w regionie bardzo dużo wykwalifikowanych specjalistów, co w dobie nearshoringu oznacza, że globalne korporacje chętnie w regionie inwestują i chętnie zatrudniają specjalistów z naszych krajów - dodaje.
Podaje przykład SAP: spółka ma w Gliwicach centrum, w którym 450 programistów tworzy oprogramowanie na cały świat. To jedno z 10 takich centrów firmy na świecie.
- Technologia ciągle jest przewagą regionu. Widać, że tutaj dzisiaj się dużo - uważa Dorota Zaremba. - Kiedy rozmawiam z właścicielami firm, które planują ekspansję za granicą, to są to firmy, które planują skokowy wzrost - dodaje.
Także Michał Mastalerz, partner zarządzający, prezes PwC Polska, wskazuje na ogromny rynek, bardzo dużo wykwalifikowanych pracowników w regionie, zwłaszcza z branż skupionych wokół digital, które są teraz bardzo istotne.
– Duża otwartość na gospodarkę, dobre połączenie z Unią Europejską i ze światem, duży fokus na innowacje, zwłaszcza w krajach bałtyckich, ale również w Polsce, odporność na trudne okresy gospodarcze oraz bardzo duża dywersyfikacja pod kątem kierunków rozwojowych, produktów, która w trudnych czasach daje dużą odporność – analizuje Michał Mastalerz.
Prezes Kruka Piotr Krupa uważa, że najważniejsza jest przedsiębiorczość. - To aktywo, które może nas wyróżnić, najważniejsze w tej części Europy - wskazuje. W jego ocenie ważne jest także to, że polskie firmy mogą wychodzić za granicę. – Kruk jest tego dowodem. 3,5 tys. ludzi w siedmiu krajach – wskazuje Piotr Krupa.
Dawid Jakubowicz, prezes Ciechu, uważa, że przewagą Polski jest pula talentów i zaangażowanie. – To są pracownicy, którym się chce, którzy noszą czapkę właściciela na głowie, są w stanie zmieniać biznes, podnosić efektywność – uważa Dawid Jakubowicz.
W jego ocenie ważne są też inwestycje w ostatnich latach, dzięki którym możemy przodować w tej części Europy. – Produkujemy efektywnie, zmieniamy się, by być coraz bardziej zielonymi, ale po to, by to osiągnąć, potrzebujemy ludzi, którzy są zaangażowani, widzieli zachodnie wzorce zarządzania i mogą to implementować na naszym lokalnym podwórku – dodaje prezes Ciechu.
Relacja z debaty poniżej. Pod oknem video dalszy ciąg tekstu.
- W naszej części Europy najważniejszy jest kapitał ludzki, ownership oraz posiadanie możliwości, by nie bać się, iść do przodu, rozwijać się - uważa Aleksander Libera, dyrektor Bolta w naszej części Europy.
- Podejście, które widzimy w Europie Środkowo-wschodniej, zwłaszcza w Polsce, że zamknięte drzwi to nie jest koniec drogi, to tak naprawdę jest najistotniejsze.
Menedżerowie wskazywali także na słabości wynikające z lokalizacji w naszej części Europy.
Piotr Krupa przypomniał próby ekspansji Kruka w Hiszpanii i Włoszech. Okazało się, że problemem mogą być nawet drobne niuanse, różnice kulturowe.
- Naszą słabością jest know how. Jeżeli wiedziałbym, jak to trzeba zrobić, nie otrzymałbym tak bolesnych lekcji. Nie miałem od kogo się tego nauczyć. Musieliśmy zmieniać model biznesowy w trakcie jazdy, ale udało się. Większość tego, co zrobiliśmy, to zmiana mindsetu kulturowego, postawiliśmy na lokalnych menedżerów – podkreśla prezes Kruka. – Tylko dlatego nam się to udało, że mieliśmy cholernie dużo pieniędzy, by przetrzymać te błędy.
Piotr Krupa dodał, że na ekspansję na Zachód potrzeba trzy razy więcej pieniędzy i dwa razy więcej czasu, niż było planowane.
Michał Mastalerz uważa, że podstawowym zagrożeniem jest to, że po pandemii praca hybrydowa spowodowała, że rynek stał się absolutnie globalny. – Wielu specjalistów dostaje oferty zagraniczne z tą samą liczba zer, ale w innej walucie – mówi Mastalerz.
Drugim wyzwaniem, jego zdaniem, jest coraz mniej elastyczny rynek pracy. – Szukanie nowego, wykwalifikowanego pracownika trwa 6-9 miesięcy – dodaje prezes PwC.
Krzysztof Krawczyk, partner w CVC Capital Partners, zwrócił uwagę na fakt, że od trzech lat Polska notuje rekordowy poziom inwestycji zagranicznych, rok w rok jest ich coraz więcej. Jesteśmy trzecią największą gospodarką w Unii Europejskiej, jeżeli chodzi o inwestycje zagraniczne.
- Produktywność polskiej gospodarki jest katastrofalna, na poziomie 30 proc. Niemiec. Obłożenie automatyką miejsc pracy jest siedmiokrotnie wyższe w Niemczech i dwukrotnie wyższe w Czechach niż w Polsce – alarmował Krawczyk. – Być może byliśmy uśpieni, że nasz region czy kraj jest pełen talentów, a talent jest nieograniczony. On jest ograniczony. Wyczerpujemy możliwości budowy gospodarki tylko na ludzkich rękach – dodał.
Aleksander Libera zwrócił uwagę na brak dojrzałości systemu biznesowego w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej, także w Polsce.
- Dla mnie istotne jest to, żebyśmy stali się partnerami dla rządów. Jeżeli najnowsze technologie, rozwiązania biznesowe nie mają przełożenia na prawodawstwo, to nie ma sensu – uważa Aleksander Libera.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie