EEC 2019

Pandemiczna eksplozja handlu internetowego otworzyła przed polskimi firmami zupełnie nowe, odległe rynki. Wciąż jednak tylko 4 proc. z nich eksportuje przy użyciu narzędzi e-commerce. Problemem wciąż pozostaje mentalność polskich przedsiębiorców.

Polskie firmy są coraz aktywniejsze na zagranicznych rynkach i to nie tylko tych najbliższych, europejskich. Zerkają coraz dalej, a pomaga im w tym rozwój technologii. Pandemiczna eksplozja e-commerce, otworzyła przed polskimi biznesami zupełnie nowe, często bardzo odległe rynki. Pytaniem pozostaje tylko, czy jesteśmy gotowi, by z tej okazji skorzystać?

- Tego tygrysiego skoku na zagraniczne rynki jeszcze nie uczyniliśmy, bo tylko 4 proc. polskich firm rzeczywiście eksportuje za pomocą narzędzi e-commerce’owych - przyznaje Grzegorz Oszast, członek zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu.

Jak przyznaje, rzeczywiście mamy tu jeszcze dużo do zrobienia, choć ci, którzy już zdecydowali się na podbój zagranicznych rynków przy użyciu narzędzi e-commerce, odnieśli na nich sukces. Polacy szybko uczą się nowych rozwiązań, korzystają z dostępnego wsparcia i naprawdę potrafią osiągać sukces na całym świecie. Barierą dla nich nie jest ani język, ani technologia.

Dlaczego zatem wciąż zaledwie kilka procent polskich firm eksportuje poprzez e-commerce?

Największą barierą polskich firm w podboju zagranicznych rynków jest ich mentalność

- Problem czy też wyzwanie jest gdzie indziej. Część polskich firm już jest za dużych na nasz rynek, ale wciąż myślą, że są za mali na rynki ościenne. Dlatego jako Polska Agencja Inwestycji i Handlu namawiamy polskich przedsiębiorców, by przełamali tę mentalnościową barierę. Pomagamy im tworzyć pewny ekosystem, który pozwala wyskoczyć z tych "starych butów" i wkroczyć na nowe rynki pełne nowych możliwości - mówi Grzegorz Oszast.

Jak tłumaczy nasz rozmówca, zwłaszcza małe i średnie firmy wciąż skupiają się na poszerzaniu swojej obecności na krajowym rynku, na zdobyciu jeszcze jednego procenta udziału w nim. To często wymaga dużych nakładów czasu i pieniędzy, a nie zmienia położenia tych przedsiębiorstw, bo kolejnym, naturalnym krokiem dla nich powinna być zagraniczna ekspansja.

Jednak przedstawiciel PAIH uspokaja, że ta mentalność polskich przedsiębiorców powoli się zmienia.

- Jestem przekonany, że w ciągu najbliższych 5 lat nastąpi ogromna zmiana. Widzimy, że polskie firmy chcą eksportować, tylko jeszcze nie wiedzą jak - mówi Grzegorz Oszast, dodając, że właśnie dla takich firm dostępna jest teraz szeroka gama narzędzi e-commerce, które im w tym pomogą. - Namawiam przedsiębiorców, żeby pokonali wewnętrzną barierę, a świat stoi otworem - dodaje.

Polskie firmy powinny połączyć swoje siły w podboju zagranicznych rynków

Przy tym polskie firmy, celując w zagraniczne rynki, powinny koncentrować się na przyszłościowych branżach, z wysokimi marżami. Nie oznacza to, że w tradycyjnych sektorach, gdzie jesteśmy mocni, nie można znaleźć wciąż miejsca dla siebie.

Polskie firmy wywalczyły już sobie miejsce na wielu rynkach w branży modowej, kosmetycznej, w jachtingu a nawet w technologiach. Jednak wciąż problemem jest skala ich działania. Dlatego by osiągnąć sukces na wysokokonkurencyjnych rynkach zagranicznych, przedsiębiorcy znad Wisły powinni rozważyć wspólne działania, tak by budując silne grupy połączonych przedsiębiorców, skutecznie rywalizować z globalnymi graczami.

- Warunkiem jest też innowacyjne podejście, bo czymś trzeba się wyróżnić - zaleca Grzegorz Oszast.

 

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie