Przypadek GetBack trzeba zbadać tak jak bada się wypadki lotnicze, a na koniec sporządzić białą księgę - ocenił Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Temat przewijał się przez całą kongresową debatę "Giełda - wyzwania dla inwestorów i emitentów", podczas której uczestnicy odpowiadali na pytanie, co robić, by poprawić niezbyt różową sytuację rynku kapitałowego w Polsce. Przypadek GetBack jest tak istotny, ponieważ uderza w fundament tego sektora gospodarki - zaufanie inwestorów.

- Sprawa jest jasna, ktoś zawalił. Nie może się to rozejść po kościach. Odpowiedzialnych powinna
spotkać kara. Niech będzie biała księga, ale niech się na tym nie skończy - stwierdził dobitnie Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Sprawa jest fatalna dla rynku kapitałowego w Polsce, ponieważ GetBack to spółka publiczna w przeciwieństwie do Amber Gold. To upewniało inwestorów, że obligacje, które kupują, są bezpieczne. Tymczasem w pierwszych czterech miesiącach tego roku działy się w GetBacku rzeczy, które powinny zwrócić uwagę organów kontrolnych. W sumie w grę wchodzi 2,5 mld zł, kwota większa niż w przypadku Amber Gold, którego działalność jest obecnie przedmiotem procesu sądowego.

Wiesław Rozłucki, pierwszy i długoletni prezes Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, powiedział, że dobrze się stało, iż zapowiadana polska agencja ratingowa (Instytut Analiz i Ratingu) jeszcze nie powstała. Gdyby dała GetBackowi pozytywną ocenę, już na starcie straciłaby swoją wiarygodność w oczach opinii publicznej.

Rozłucki trzeźwo zauważył, że w biznesie giełdowym można mówić o zaufaniu, ale nigdy nie można gwarantować pewności. - Dlatego konieczne jest wkładanie jajek do różnych koszyków, czyli dywersyfikacja - stwierdził.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie