- Kandydatami do miana jednorożca są spółki, które były w sposób bardzo strategiczny od samego początku krojone na globalne potrzeby i globalnych użytkowników. Bo tylko wtedy można myśleć poważnie o wypracowaniu pozycji jednorożca - mówi Jarosław Sroka, członek zarządu Kulczyk Investments.

Wycena polskiego start-upu DocPlanner zbliżyła się do kwoty 1 miliarda dolarów. W przypadku jej przekroczenia firma zyska status jednorożca. Ta platforma do umawiania wizyt lekarskich w internecie została utworzona w 2011 roku przez Mariusza Gralewskiego i obecnie działa w 15 krajach. Posiada Biura w Warszawie, Barcelonie, Stambule, Rzymie, Bolonii, Kurytybie i Meksyku. Serwisy DocPlanner odwiedza kilkadziesiąt milionów pacjentów miesięcznie. W Polsce start-up kojarzony jest przede wszystkim z działalnością należącego do niego serwisu Znanylekarz.pl.

Dlaczego tak długo mieliśmy czekać na polskiego jednorożca? - Bez wątpienia to pochodna dojrzałości i ewolucji polskiego rynku start-upowego. Proszę pamiętać o tym, że tak naprawdę jego historia, a także wszystkich graczy, którzy są na scenie - inwestorów, founderów, doradców, reprezentantów funduszy VC - nie jest mierzona w dziesiątkach lat. Z kolei naturalny cykl budowy jednorożca wymaga kilkunastu lat - od 10 do 15. Nie jest to więc nic nadzwyczajnego - mówi Jarosław Sroka, członek zarządu Kulczyk Investments.

- Bardzo cieszę się, że jest ktoś, kto dotknął tej mitycznej granicy kapitalizacji w wysokości 1 mld dolarów. To jest trochę jak z wejściem na Mount Everest. Teraz innym będzie łatwiej, bo wiedzą, że można tego dokonać, ale wymaga to określonej cierpliwości, czasu i pieniędzy - dodaje Sroka.

Kiedy możemy się spodziewać kolejnego jednorożca i kto nim będzie? - Tego nie wiemy. To tak jak w sporcie - rożne czynniki mogą o tym decydować. Pandemia wywróciła do góry nogami prognozy wzrostów wszystkich spółek. Przykładem jest Booksy, który jednym tchem był wymieniany wśród tych, którzy mogą stać się kolejnymi polskimi jednorożcami - podkreśla Jarosław Sroka.

- Wydaje mi się, że takich spółek jest w Polsce kilkanaście. To spółki, które od samego początku zakładały globalną ekspansję - to jedno z najważniejszych przesłań w dyskusji na temat jednorożców. Nie można myśleć o budowie jednorożca, jeżeli zawęża się swoje działania czy horyzonty inwestycyjnie do bardzo zawężonego horyzontu geograficznego. Kandydatami do miana jednorożca są spółki, które były  w sposób bardzo strategiczny od samego początku krojone na globalne potrzeby i globalnych użytkowników. Bo tylko wtedy można myśleć poważnie o wypracowaniu pozycji jednorożca - komentuje Sroka, z którym rozmawialiśmy przy okazji XIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Czego brakuje polskim start-upom? Jakie błędy popełniają ci, którym się nie udało? O tym opowiada Jarosław Sroka w materiale wideo.



EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie