Polska może zaoferować Chinom dobre marki i produkty, także żywność. Za rozwojem współpracy naszych krajów przemawia m.in. rozwój transportu, w tym uruchomiony wkrótce terminal kontenerowy w Sławkowie. Ale eksporterzy alarmują, że wiele zależy od współpracy rządowej i apelują do polityków o wsparcie.

Jak co roku na Europejskim Kongresie Gospodarczym odbyła się debata poświęcona relacjom gospodarczym z Chinami.

Kong Tianping, Senior Research Fellow w Institute of European Studies, Chinese Academy of Social Sciences, podał, że w ciągu ostatnich 30 lat handlowa współpraca Polska-Chiny znacząco się zwiększyła, szczególnie po wstąpieniu Polski do UE.

- To już kilka miliardów dolarów obrotów handlowych Polska-Chiny. Mamy inwestycje chińskie w Polsce, a Polska coraz śmielej inwestuje w Chinach. Widzimy w Polsce coraz więcej produktów chińskich, głównie elektronicznych. Chińczykom podobają się także polskie marki. Współpraca na trasie Chengdu - Łódź wygląda obiecująco - komentował.

Jego zdaniem sporo szans na rozwój kontaktów rodzą także bezpośrednie loty Chiny-Polska.

Jak wyliczył Rafał Milczarski, prezes Polskich Linii Lotniczych LOT, w ubiegłym roku na trasie Warszawa-Pekin odnotowano 71,5 tys. pasażerów i ponad 30 tys. - na trasie Warszawa-Szanghaj.

W Polsce działa 76 chińskich firm. - Szybko się rozwijamy w coraz to nowych gałęziach przemysłu - ocenił Guo Peidong, dyrektor generalny w China Council For Promotion of International Trade.

- Chiny świata nie zbawią, ale pośród około 200 państw świata nie ma innego, które mogłoby w takim stopniu przyczynić się do tego, aby ten świat się nie wywrócił za naszego życia - skomentował prof. Grzegorz Kołodko, dyrektor Centrum Badawczego Transformacji, Integracji i Globalizacji TIGER w Akademii Leona Koźmińskiego.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie