Wybuch wojny w Ukrainie nie zahamował zeroemisyjnej transformacji. Jak mówi WNP.PL Wojciech Hann, prezes Banku Ochrony Środowiska nie widać ani spowolnienia, ani braku zainteresowania klientów finansowaniem "zielonych projektów". - Wręcz przeciwnie - najbliższe miesiące i lata to będzie czas wzmożonego zainteresowania transformacją - dodaje prezes BOŚ. Pytanie tylko, jak sektor finansowy odpowie na to wzmożone zainteresowanie i czy będzie gotowy dostarczać rozwiązania, które idą w ślad za tym apetytem.
Przed wybuchem wojny w Ukrainie zielony zwrot w niemalże każdej dziedzinie życia był mocno widoczny. Również w sektorze finansowym, który nie tylko odwracał się od tzw. "brudnych" projektów, czyli związanych z konwencjonalnymi paliwami, ale mocno "zazieleniał" swoje portfele.
Czy teraz, po wybuchu wojny, podejście sektora finansowego do zaangażowania w zieloną transformację się zmieni?
- I tak, i nie... W krótkim terminie tak, dlatego że wojna na Ukrainie oznacza wielki nacisk na dywersyfikację źródeł surowców energetycznych i odejście od dostaw z Rosji. Ale jestem przekonany, że w średnim i długim terminie oznacza to wyłącznie wzmocnienie zainteresowania zielonymi technologiami i źródłami czystej energii. Myślę, że inwestorzy, co widzimy na co dzień na rynku, będą tym bardziej zainteresowani odnawialnymi źródłami energii w Polsce, a wielkie spółki energetyczne będą kontynuować plany związane czy to z budową portfeli OZE, czy inwestycjami w nowe technologie - mówi prezes Banku Ochrony Środowiska Wojciech Hann.
Jego bank koncentruje się głównie na takich sektorach, jak energetyka, ciepłownictwo, budownictwo, w tym to ekologiczne, transport oraz zielony przemysł. I - jak mówi Wojciech Hann - nie widać ani spowolnienia, ani braku zainteresowania klientów z tych branż finansowaniem "zielonych projektów".
- Wręcz przeciwnie, najbliższe miesiące i lata to będzie czas wzmożonego zainteresowania transformacją - dodaje prezes BOŚ.
Jego zdaniem ważniejszym pytaniem jest, jak sektor finansowy odpowie na ten "nasilony popyt" i czy będzie gotowy dostarczać rozwiązania, które idą w ślad za tym apetytem.
- Obecnie nie cierpimy na brak pieniędzy i środków finansowych, ale na brak projektów, które są bankowalne, w których zarówno struktura samego finansowania, jak i zabezpieczeń pozwalają na racjonalne ich sfinansowanie z dostępnych źródeł - mówi prezes BOŚ.
W jego ocenie problemem obecnie jest brak komponentu doradztwa i strukturyzacji, ponieważ wciąż jest duży rozjazd pomiędzy zamierzeniami czy pomysłami sponsorów projektów a tą bankowalną strukturą.
Zdaniem prezesa BOŚ sukces zielonej transformacji nie będzie wywalczony w ostrej konkurencji między instytucjami z sektora finansowego.
- Będzie to raczej sukces zespołowy, polegający na oferowaniu klientom pewnego miksu finansowania, w którym produkty kredytowe, produkty kredytowania dłużnego będą uzupełniane produktami equity, kapitałowymi, ale także produktami gwarancyjnymi i wreszcie produktami grantowymi - wylicza Wojciech Hann.
Ten miks oczywiście będzie się różnił - w zależności od projektu.
Bank Ochrony Środowiska ma ambicje być najbardziej zielonym bankiem. W ubiegłym roku przyjął strategię ESG, w której zadeklarował, że już w przyszłym roku 50 proc. jego portfela zajmą zielone projekty. Realizacja tego celu postępuje. Ubiegły rok bank zamknął z zawartością zielonych kredytów w całym portfelu bankowym na poziomie 37 proc. W nowej sprzedaży jest to już ponad 40 proc...
- Widzimy, że ten odsetek gwałtownie rośnie. Jesteśmy coraz bardziej specjalistycznym bankiem i taki też jest cel naszej strategii. Dlatego uważam, że ten cel na koniec 2023 roku nie jest zagrożony - zapewnia Wojciech Hann.
O tym, jakie zielone produkty oferuje bank i czy planuje wprowadzić nowe, w rozmowie wideo, która odbyła się podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie