EEC 2020

– Polska powinna być liderem we wdrażaniu środków z Funduszu Odbudowy, podobnie jak dotychczas przodowała w skutecznym wydawaniu środków z budżetu Unii Europejskiej – podkreślił Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, w rozmowie z portalem WNP.PL dotyczącej Krajowego Planu Odbudowy oraz znaczenia unijnych funduszy dla sektora budowlanego.

  • Krajowy Plan Odbudowy to pieniądze dla szerokiego sektora, nie tylko budowlanego. Czasem po prostu trzeba nie dzielić włosa na czworo, tylko podjąć decyzję i iść do przodu, mając też plan na ewentualne modyfikacje, jeśli coś nie działa – zaznaczył Blocher.
  • Z wyliczeń szefa Budimeksu wynika, iż z budowaniem lub poprawą jakości infrastruktury są związane przedsięwzięcia z KPO o wartości ok. 14 mld euro – w części dotyczącej bezzwrotnych grantów. Chodzi m.in. o energetykę odnawialną, transport, infrastrukturę teletechniczną czy służbę zdrowia.
  • Rozmowa z Dariuszem Blocherem jest elementem cyklu publikacji związanych z merytorycznym przygotowaniem Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach (EEC). Wywiady z decydentami, ekspertami i znanymi menedżerami łączy kongresowy brand – EEC People.
Przypomnijmy, że Polska ma być jednym z głównych beneficjentów unijnego Funduszu Odbudowy, który ma wesprzeć gospodarki krajów członkowskich osłabione pandemią COVID-19. Mamy z niego otrzymać 23,9 mld euro w formie bezzwrotnych grantów, a także mieć do dyspozycji 34,2 mld euro na pożyczki.

Fundusz Odbudowy ruszy, gdy parlamenty państw członkowskich ratyfikują decyzję w sprawie zwiększenia zasobów własnych UE. Na to - powołując się na zagrożenie dla suwerenności kraju - nie chce zgodzić się Solidarna Polska, przez co Zjednoczona Prawica nie ma własnej większości w Sejmie, aby zatwierdzić FO.

Warunki poparcia ratyfikacji stawiają również partie opozycyjne, zastrzeżenia do KPO zgłaszają samorządy i przedsiębiorcy. Tymczasem plan musi zostać przedstawiony do akceptacji Komisji Europejskiej do końca kwietnia, a zatwierdzenie FO przez wszystkie kraje UE powinno nastąpić do końca czerwca.

Inwestycyjny zastrzyk

Dariusz Blocher, prezes Budimeksu, pytany o założenia projektu KPO, stwierdził, że główne bloki tematyczne wydają się być dobrze podzielone. Dlatego szybkie zatwierdzenie i uruchomienie Planu jest oczekiwane, gdyż gospodarka potrzebuje wzmocnienia po pandemii.



Odnosząc się do tego, jaki KPO może mieć wpływ na sektor budowlany, wskazał natomiast, że z jego wyliczeń wynika, iż z budowaniem lub poprawą jakości infrastruktury są związane przedsięwzięcia o wartości ok. 14 mld euro - w części dotyczącej bezzwrotnych grantów. Chodzi m.in. o energetykę odnawialną, transport, infrastrukturę teletechniczną czy służbę zdrowia.

- Są to duże pieniądze, choć mocno rozproszone i dedykowane raczej do mniejszych firm budowlanych. Dla dużych podmiotów jest to pula może ok. 5 mld euro - ocenił Blocher.

Zauważa, że znacznie mniej pomysłów dotyczy sięgnięcia po pożyczkowe środki z Funduszu Odbudowy. Zdaniem prezesa Budimeksu, najlepszym pomysłem na wykorzystanie tej części środków byłoby wsparcie projektów w formule partnerstwa publiczno-prywatnego.

- Projektów w takiej formie dotychczas było relatywnie niewiele i o małej wartości. Mamy dobry moment, żeby to zmienić, bo potrzeby inwestycyjne w infrastrukturze, energetyce odnawialnej czy służbie zdrowia są duże - powiedział Blocher.

Unijny silnik

Prezes pytany o to, jak duży wpływ mają środki unijne na sytuację w polskim sektorze budowlanym, wskazał, że według statystyk GUS rynek budowlany w Polsce jest warty ponad 100 mld zł. Chodzi o prace realizowane przez firmy zatrudniające powyżej 9 osób.

Połowa wartości tych prac przypada na infrastrukturę transportową czy hydrotechniczną, która jest napędzana środkami unijnymi. Zatem bez współfinansowania z funduszy UE trudno byłoby je zrealizować, bazując tylko na budżecie państwa i samorządów.
fot. Budimex
Zdaniem Blochera przez najbliższe siedem lat nowej perspektywy finansowej UE na lata 2021-2027 rozwój infrastruktury w Polsce będzie uzależniony od funduszy unijnych.

Niemniej ten budżet UE nie wyczerpie jeszcze potrzeb inwestycyjnych w tym obszarze i będzie potrzebna kolejna perspektywa unijna, abyśmy mogli nadrobić zaległości wobec krajów zachodniej Europy. Jednak kolejny budżet UE będzie już zapewne mniej szczodry dla Polski niż dotychczasowe rozdania.

Nowe segmenty, nowe rynki

Trzeba brać pod uwagę, że w przyszłości mniejsze środki unijne przełożą się na uszczuplenie rynku budowlanego. Dlatego firmy, które chcą zachować obecną skalę działalności, muszą się dywersyfikować branżowo i geograficznie.

W tym pierwszym aspekcie Budimex od prawie dekady rozwija się w segmencie utrzymania infrastruktury i gospodarki odpadami, za co odpowiada zależna spółka FBSerwis. Taki rozwój jest jednak bardzo czasochłonny, gdyż spółka ta wciąż odpowiada za znacznie mniej niż 10 proc. rocznych przychodów grupy, które wynoszą ponad 8 mld zł.

Dywersyfikacja biznesu wymaga zdaniem Blochera działania z dużym wyprzedzeniem. Aktualnie Budimex przygląda się też możliwościom zainwestowania kapitału w sektorze energii odnawialnej, a także chce rozwijać się w takich krajach, jak Niemcy, Czechy i Słowacja.
fot. Budimex
Co do Ukrainy czy Białorusi szersze wejście na te rynki unijnych firm budowlanych to zdaniem szefa Budimeksu perspektywa raczej 7-10 lat niż 2-3 lat – mimo ogromnych potrzeb dotyczących rozwoju infrastruktury w tych krajach.

Chodzi o zapewnienie odpowiednich standardów europejskich i transparentności. Przypomniał, że zachodnie firmy budowlane w Polsce zaczęły się pojawiać wówczas, gdy podpisała ona umowę przedakcesyjną z UE. Blocher wskazał, że Budimex nie należy do firm, które mają duży „apetyt na ryzyko”, stąd na razie nie rozpatrują ekspansji w kierunku wschodnim.

Lider zamiast marudera

Podsumowując, prezes Budimeksu podkreślił, że z Krajowym Planem Odbudowy wiążą się duże nadzieje na rozwój i unowocześnianie państwa. Dlatego jego zdaniem Polska powinna być liderem we wdrażaniu środków z Funduszu Odbudowy, podobnie jak dotychczas przodowała w skutecznym wydawaniu środków z budżetu Unii Europejskiej.
fot. Budimex
Zaznaczył przy tym, że Budimex nie byłby dziś firmą o takiej skali, gdyby nie fundusze unijne.

– 85 proc. naszego biznesu to sektor publiczny, czyli głównie współfinansowana przez UE infrastruktura. Prawdziwy skok w działalności Budimeksu nastąpił w momencie, gdy te pieniądze zaczęły płynąć do Polski – wskazał Blocher.

– KPO to pieniądze dla szerokiego sektora, nie tylko budowlanego. Czasem po prostu trzeba nie dzielić włosa na czworo, tylko podjąć decyzję i iść do przodu, mając też plan na ewentualne modyfikacje, jeśli coś nie działa – podsumował.

Zobacz też: Budimex przed zmianą warty. Dariusz Blocher szczerze o minionych 20 latach

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie