Europa nie ma bogatych złóż najważniejszych surowców i musi je importować. W Unii Europejskiej potęguje się świadomość wagi problemu - i już sporo w tej materii się zmienia. Ale jeszcze zbyt wolno.
Od dawna wiadomo, że kraje Unii Europejskiej cierpią na poważny deficyt surowców, co zmusza je do importu, a tym samym powoduje - groźne w dzisiejszych czasach - uzależnienie.
Polska na tle Europy nie wyróżnia się pod względem wszechstronności zasobów surowcowych niczym pozytywnym. To, czym dysponujemy, nie zmienia faktu, że jesteśmy skazani na import.
- Niestety nasze możliwości w kwestii produkcji surowców w kraju są ograniczone. Przyszłość dopiero pokaże, co będzie jeszcze możliwe - wskazywał podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego prof. Krzysztof Galos, podsekretarz stanu w resorcie klimatu i główny geolog kraju.
Jak dodał, że przy kształtowaniu polityki surowcowej Polski brane pod uwagę są obecnie dwa główne dokumenty.
- Pierwszym, sprzed dwóch lat, jest rządowy dokument dotyczący wiśnie polityki surowcowej, drugim jest przyjęty przez EU Critical Raw Materials Act, który wszedł w życie trzeciego maja. W tym rozporządzeniu pojawia się lista 34 surowców krytycznych i 17 surowców strategicznych. Nasze możliwości co do własnej produkcji ich w kraju są ograniczone, a przyszłość dopiero pokaże, co będzie jeszcze możliwe - zaznaczył prof. Krzysztof Galos.
Według głównego geologa kraju punktem wyjścia kształtowania naszej polityki surowcowej muszą być jednak dobre prognozy zapotrzebowania na surowce.
Pewnym problemem jest także nasze Prawo górnicze i geologiczne, które od momentu uchwalenia na początku poprzedniej dekady podlegało 8 istotnym nowelizacjom i aż 33 razy drobniejszym. W efekcie jest to dokument trudny w stosowaniu. Teraz konieczna będzie zaś następna nowelizacja.
Zobacz zapis sesji "Surowce krytyczne i transformacja" w ramach XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego:
Jak wskazywał podczas dyskusji prof. Herbert Wirth z Wydziału Geoinżynierii, Górnictwa i Geologii Politechniki Wrocławskiej, prezes zarządu KGHM Polska Miedź w latach 2009-2016, tym bardziej musimy lepiej wykorzystywać nasze możliwości.
- Wbrew pozorom widać jeszcze potencjał, z którego nie w pełni czerpiemy. Po pierwsze: mamy pierwiastki towarzyszące głównym złożom. Po drugie: wciąż na zagospodarowanie czeka drugie ogromne potencjalne źródło, czyli odpady - zarówno te przemysłowe, jak i komunalne - przekonywał prof. Herbert Wirth.
Przy czym zaznaczył, że podejście, także naukowców, zmienia się. Jeszcze niedawno złoża na Dolnym Śląsku traktowano jako miedzionośne. Ich potencjał jest jednak znacznie większy: już wydobywanych jest kilka innych metali, a to wciąż nie koniec.
Profesor Wirth wymienił też kobalt. W tonie koncentratu miedziowego znajduje się około 1800 gramów tego metalu, który w dalszych procesach technologicznych "znika". Jak mówił, trzeba zagospodarowywać takie - pozornie - niewielkie ilości metalu, bo to bardzo perspektywiczne.
Zmianę podejścia do surowców widać także w poczynaniach Unii Europejskiej. Jeszcze całkiem niedawno wskazywano przede wszystkim na znaczenie gazu ziemnego czy ropy naftowej; teraz głośno mówi się o surowcach krytycznych.
- Gdybyśmy kilka lat temu powiedzieli, że surowce krytyczne będą jednym z powodów unijnej legislacji i troski, pewnie słabo byśmy w to wierzyli - mówił Jerzy Buzek, przewodniczący Parlamentu Europejskiego w latach 2009-2012, Prezes Rady Ministrów w latach 1997-2001. - Instytucje europejskie i Unia Europejska w ostatnim roku bardziej skupiły się na zagwarantowaniu konkurencyjności europejskiej gospodarki, wsparciu przedsiębiorców, niż na formułowaniu nowych zakazów i nakazów związanych z Zielonym Ładem.
Jak zaznaczył, transformacja energetyczna nie będzie mogła być realizowana bez dostępu do surowców.
A czy ingerencja Unii o znamionach protekcjonizmu nie kłóci się z zasadami wolnego rynku?
- Niestety, pewne towary w Unii nie są "normalnymi towarami", nie mogą podlegać zasadom wolnego rynku. Generalnie nie chcemy łamać jego reguł, ale lekcje z poprzednich lat pokazały nam, że nie możemy się uzależniać - wyjaśniał prof. Buzek.
Refleksję byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego rozwinął jego doradca, Ryszard Pawlik.
- Zmienia się podejście - wiele się nauczyliśmy. Gdy Ursula von der Leyen występowała po raz pierwszy jako szefowa Komisji Europejskiej, słowa "surowce krytyczne" nie padły ani razu, a gdy na koniec ubiegłego roku wygłaszała orędzie o stanie UE, padły one cztery razy, co pokazuje drogę, jaką przeszliśmy - mówił Pawlik.
Jak zaznaczył, do roku 2030 oczekuje się zwiększenia rodzimej produkcji surowców krytycznych, wzrostu ich przetwarzania, a także powiększenia dywersyfikacji dostawców.
Co ciekawe: zdaniem specjalistów liczba surowców krytycznych może się rozszerzać. Jednym z nich może być... węgiel koksujący.
- Tak długo, jak stal będzie surowcem krytycznym, tak długo węgiel koksujący także nim będzie. Złóż rud żelaza jest dużo, możliwa jest zatem dywersyfikacja. Gorzej z koksem: Polska pozostaje jednym z zaledwie kilku liczących się producentów węgla koksującego. Dekarbonizacja przemysłu metalurgicznego nie jest łatwa, wymaga ogromnych nakładów i zbudowania ewentualnych źródeł energii... -mówił Tomasz Ślęzak, prezes Węglokoksu.
Nic zatem dziwnego, że węgiel koksujący wciąż zachowa strategiczne znacznie.
Na braki na unijnej liście surowców krytycznych wskazywał Przemysław Sztuczkowski, prezes Cognor Holding. Jego zdaniem do takich tabeli powinien być zakwalifikowany złom. Istnieje ku temu kilka przesłanek.
Najważniejszą staje się odchodzenie w hutnictwie od wielkich pieców. Te zastępować będą piece łukowe, lecz tam wsadem jest złom.
Obecnie Unia Europejska eksportuje netto nawet 30 mln ton złomu rocznie. Ale te czasy się kończą... Możliwe, że złomu zacznie nawet brakować - i potrzebny będzie import. Sztuczkowski dodał, że konieczne będzie nawet opodatkowanie wywozu złomu.
O zmianach na rynku mówił także Paweł Jarski, prezes Elemental Holding, spółki zajmującej się odzyskiwaniem platynowców (platyna, pallad, rod). Pierwiastki te mają liczne zastosowania, a Europa w 70 proc. uzależniona jest od ich importu z Południowej Afryki.
Zdaniem Pawła Jarskiego ważne jest, aby Unia potrafiła dobrze zagospodarowywać to, co już posiada. Recykling metali to istotne narzędzie poprawy europejskiego bilansu surowców krytycznych.
*Tekst powstał z wykorzystaniem elementów dyskusji „Surowce krytyczne i transformacja”, która odbyła się podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie