Według unijnych przepisów wiele polskich firm będzie musiało składać raporty dotyczące kwestii społecznych, środowiskowych i ładu korporacyjnego. To szansa czy kolejne obciążenie dla przedsiębiorstw?
Skrót ESG jest już znany wielu przedsiębiorcom, ale dla osób niezwiązanych z biznesem może brzmieć tajemniczo. Pochodzi od pierwszych liter angielskich słów environmental (środowisko), social (społeczeństwo) i governance (ład korporacyjny). Chodzi o dziedziny działania przedsiębiorstw, w ramach których powinny się one kierować zasadami zrównoważonego rozwoju - i sięgać po odpowiedzialne praktyki biznesowe.
Z końcem 2022 roku w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej opublikowano dyrektywę nazywaną CSRD, dotyczącą właśnie sprawozdawczości przedsiębiorstw w sprawie zrównoważonego rozwoju.
Zgodnie z tym prawem wiele firm - duże przedsiębiorstwa, a także małe i średnie spółki giełdowe - będą musiały przedstawiać w swoich sprawozdaniach z działalności informacje na temat kwestii środowiskowych, społecznych oraz ładu korporacyjnego.
Obowiązek takiego raportowania będzie wchodził w życie stopniowo, począwszy od największych organizacji.
Według ekspertów - w kontekście raportów za 2024 rok - dyrektywą zostanie objęte w Polsce ponad 3 tys. firm. Dla wielu przedsiębiorstw będzie to swego rodzaju rewolucja.
Te regulacje wprowadzają dużo nowości, dużo zmian i obowiązków - słychać było podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Zobacz całą sesję "ESG - regulacje", jaka odbyła się podczas XVI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach:
Prowadząca sesję Anna Kornecka, niezależna ekspertka, prezeska ESG Impact Network, zapytała uczestników, czy dla biznesu wyzwania związane z ESG - m.in. związane z unijnymi regulacjami - oznaczają korzyści.
- To jest bardzo potrzebne i istotne. Oczywiście regulacje w tym zakresie też są bardzo konieczne i są motywacją. Ważne jednak, żeby te regulacje rzeczywiście wnosiły zmianę; żeby sposób zarządzania był dojrzalszy i naprawdę prowadził do zrównoważonego rozwoju - mówiła Martyna Strupczewska, zarządzająca działaniami z zakresu ESG w grupie Elemental Holding, która zajmuje się recyklingiem i odzyskiwaniem surowców krytycznych i strategicznych.
- Niestety, wiele firm podchodzi do tego w ten sposób, że to jeszcze jeden raport, który trzeba stworzyć... Pojawia się jednak pytanie, skąd w Unii Europejskiej te regulacje się pojawiły. Są one bardzo istotne dlatego, by już na wczesnym etapie rozwoju myśleć, jak stworzyć produkt, który będzie potem produktem zielonym - przekonywał Radosław Cieślak, dyrektor regionu Europy Wschodniej w firmie PTC.
Dodał, że jego zdaniem ESG należy traktować jako szansę, a nie obowiązek, ponieważ po prostu pozwala to na wytwarzanie lepszych produktów.
- Rzeczywiście, regulacji pojawia się dużo, one będą wymagające, ale sugerowałbym, żeby się z nimi zaprzyjaźnić. Może ta przyjaźń będzie wymagająca, ale może dać też dużo korzyści. Jeżeli taki raport stworzymy zgodnie z wymogami, to pokażemy, że jesteśmy transparentni; pokażemy, jak wygląda nasza działalność - przekonywał Jakub Szczepaniak, Manager, Climate Change & Sustainability Services, EY Polska.
W podobnym tonie wypowiadał się Filip Orliński, dyrektor biura strategii korporacyjnej i projektów strategicznych w InPost, który został zapytany, jak przygotować się w firmie do nowych zasad i jak to się przekłada na cele całej organizacji.
- Dla nas najważniejsze jest, żeby się zaprzyjaźnić z regulacjami od początku. Dzięki temu, że zaznajamiamy się z nimi i budujemy te zasoby wewnętrznie, wiedzę i możliwości naszych ludzi, jesteśmy w stanie lepiej się do tego przygotować - powiedział Filip Orliński.
Dodał, że tworzenie takich raportów pozwala kreować w firmie nowe pomysły biznesowe i obserwować, jak przedsiębiorstwo ewoluuje. Ważne pozostaje też "spojrzenie zewnętrzne" na dane przedsiębiorstwo. To, że dana firma chce się porównywać, jest korzystne dla inwestorów.
Ewa Kosmala, dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju w Grupie Selena, była indagowana, czy - w sytuacji, gdy napływ obowiązków regulacyjnych jest tak duży - wdrożenie zasad zrównoważonego rozwoju może się faktycznie opłacać. I czy można sobie poradzić z tak dużym napływem regulacji w krótkim czasie.
- W krótkim czasie się nie da - mówiła Ewa Kosmala. - Najpierw musi być strategia, a potem raportujemy, co w strategii ustaliliśmy. Niestety, jak wykazują badania, wszyscy postrzegają ESG tylko przez pryzmat raportowania - a to prowadzi do niczego - przekonywała Ewa Kosmala.
Zaznaczała jednak, że - w kontekście odpowiedzialności środowiskowej - pozytywne jest to, że już nawet małe firmy słyszały o śladzie węglowym.
Magdalena Hilszer, wiceprezes Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, była pytana, jak inwestorzy są przygotowani na spełnienie wymagań dotyczących zrównoważonego rozwoju.
- Faktycznie, wśród "inwestorów strefowych" kwestia ESG jest bardzo gorąca - mówiła Magdalena Hilszer.
I akcentowała, że firmy, które teraz działają w SSE , to w nieco ponad 50 proc. małe i średnie przedsiębiorstwa. A w ich przypadku wymogi związane z ESG wejdą nieco później.
- W tym momencie koszty w firmach wiążą się przede wszystkim z pewnym przemodelowaniem schematu organizacyjnego czy struktury organizacyjnej - mówiła Magdalena Hilszer.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie