EEC 2020

Finalny odczyt inflacji konsumenckiej w kwietniu wyniósł 12,4 proc.

Zdaniem ekonomisty, inwestora, analityka rynków finansowych z Akademii WSB Marka Zubera stopy procentowe wzrosną jeszcze maksymalnie o 75 pb, inaczej „rozwalimy gospodarkę”.

  • Finalny odczyt inflacji konsumenckiej w kwietniu wyniósł 12,4 proc. Oznacza to, że inflacja w Polsce jest najwyższa od 24 lat.
  • W opinii ekonomistów wysoka inflacja bazowa i wzrost ceny usług czy większości towarów potwierdzają rozlewanie się wzrostu cen w gospodarce.
  • O przyczynach, skutkach inflacji, a także sposobach walki z tym zjawiskiem rozmawiali uczestnicy panelu "Inflacja i jej wpływ na biznes" w trakcie Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Przyczyny inflacji

Eugeniusz Gatnar, kierownik Katedry Analiz Gospodarczych i Finansowych, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, wskazuje, że w 2019 roku zaczęła się pierwsza fala inflacji, którą przytłumiła pandemia.

- Inflacja w Polsce rosła, 4,6-5,7 proc. to były najwyższe odczyty w styczniu 2020 roku. Inflacja wróciła w 2021, kiedy zakończenie lockdownu uruchomiło oszczędności Polaków. Pamiętajmy, że 120 mld zł to były przymusowe oszczędności w pandemii - przypomina Eugeniusz Gatnar.

Eugeniusz Gatnar, kierownik, Katedra Analiz Gospodarczych i Finansowych, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, członek zarządu NBP w latach 2010-2016, członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2016-2022. Fot. PTWP Eugeniusz Gatnar, kierownik, Katedra Analiz Gospodarczych i Finansowych, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach, członek zarządu NBP w latach 2010-2016, członek Rady Polityki Pieniężnej w latach 2016-2022. Fot. PTWP

Jego zdaniem mamy do czynienia z bardzo silnym komponentem wewnętrznym inflacji. Ta bazowa, wewnętrzna to 7 proc., 11 proc. zaś - cała inflacja, a więc trzy czwarte to czynniki wewnętrzne, a jedna czwarta – zewnętrzne.

- Odpowiednio wcześniej zabrakło komunikacji RPP. I też trochę decyzji... Można było zacząć normalizację polityki pieniężnej cztery miesiące wcześniej, jak Czesi czy Węgrzy. Wtedy impuls inflacyjny byłby słabszy - uważa Eugeniusz Gatnar.

Zdaniem Rafała Rębilasa, prorektora ds. współpracy z zagranicą w Akademii WSB, przyczyną problemów z inflacją w Polsce jeszcze w 2020 r. było rozdawnictwo. Chodzi o bardzo szeroko zakrojoną politykę socjalną, skokowe podniesienie płacy minimalnej czy później niemal zerowe stopy procentowe.

W ten sposób się nie uda

- Połączone działania NBP i polskiego rządu nie dają szans, by skutecznie powalczyć z inflacją - uważa Rafał Benecki, dyrektor biura analiz makroekonomicznych w ING Banku Śląskim.

Obecne policy mix – polityka zacieśnienia polityki fiskalnej, podnoszenie stóp procentowych, chłodzenia, a z drugiej strony polityka budżetowa, która wydaje nowe miliardy – napędza popyt i go rozgrzewa... W ten sposób - w opinii Rafała Beneckiego - nie mamy szans, by zawalczyć z inflacją.

Rafał Benecki, dyrektor biura analiz makroekonomicznych w ING Banku Śląskim. Fot. PTWP Rafał Benecki, dyrektor biura analiz makroekonomicznych w ING Banku Śląskim. Fot. PTWP

- Moje prognozy pokazują, że przy tak dużej presji kwotowej na poziomie hurtowym, w okolicach 20 proc., inflacja bazowa skoczy jeszcze o 1,5 proc. - uważa Rafał Benecki.

W jego opinii ważne są proporcje. Polska gospodarka boryka się z dwoma wyzwaniami: transformacją energetyczną i ciągłością w łańcuchach dostaw.

- Mamy lockdowny w Chinach. Może ulokować u nas produkcję, by nie być zależnym od dostaw z Azji, od frachtu, który podrożał pięciokrotnie? - wskazuje Rafał Benecki.

To wyzwanie numer jeden

- Inflacja to wyzwanie numer jeden w gospodarce. Nie tylko w Polsce, ale i dla całego świata zachodniego - podkreśla prof. Elżbieta Chojna-Duch, Katedra Prawa Finansowego, Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski.

Prof. Elżbieta Chojna-Duch, Katedra Prawa Finansowego, Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w latach 1994-1995 oraz 2007-2010, członek RPP w latach 2010-2016. Fot. PTWP Prof. Elżbieta Chojna-Duch, Katedra Prawa Finansowego, Wydział Prawa i Administracji, Uniwersytet Warszawski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów w latach 1994-1995 oraz 2007-2010, członek RPP w latach 2010-2016. Fot. PTWP

Jej zdaniem trzy czwarte dzisiejszej inflacji to ceny ropy i gazu pompowane przez Rosję. Do tego dochodzi polityka podnoszenia stóp procentowych w USA, która osłabia złotego.

Elżbieta Chojna-Duch uważa, że antyinflacyjne tarcze rządowe są bezwzględnie konieczne - wobec skali szoków. Wymienia trzy ich rodzaje. Najpierw był to szok finansowy, potem pandemia i dzisiejszy – najgroźniejszy kryzys, związany z wojną w Ukrainie.

- Tarcze antyinflacyjne powiększają deficyt finansów publicznych, bo taka jest ideologia. Deficyt zawsze był istotny, ale dzisiaj priorytetem jest inflacja, z którą trzeba walczyć - dodaje Elżbieta Chojna-Duch.

Rozwalimy gospodarkę

Zdaniem ekonomisty, inwestora, analityka rynków finansowych z Akademii WSB Marka Zubera, w ostatnich latach zniszczono stabilność otoczenia gospodarczego - m.in. poprzez wprowadzanie nowych podatków i opłat, takich jak podatek cukrowy, opłata paliwowa czy podnoszenie cen administracyjnych.

Marka Zuber, ekonomista, inwestor, analityk rynków finansowych z Akademii WSB Fot. PTWP Marka Zuber, ekonomista, inwestor, analityk rynków finansowych z Akademii WSB Fot. PTWP

- Znaczny wpływ miały także podwyżki cen prądu, wynikające z zaniedbań transformacji krajowej energetyki. Do tego doszły później wysokie ceny gazu, spowodowane przez przykręcanie kurka przez Rosję, rekordowe ceny węgla i wzrost cen ETS-ów, który był napędzany zastępowaniem węglem gazu we włoskich i brytyjskich elektrowniach. Teraz - poza inwazją Rosji na Ukrainę - silnym czynnikiem może okazać się powracająca do Azji pandemia - wskazuje Marek Zuber.

Jego zdaniem stopy procentowe wzrosną jeszcze maksymalnie o 75 pb, inaczej „rozwalimy gospodarkę”. 

Najważniejsza płynność

Tomasz Król, dyrektor Centrum Obsługi Przedsiębiorców w Katowicach, Agencja Rozwoju Przemysłu, zwraca uwagę, że w krótkim terminie koszt finansowania będzie hamulcem, ale w długim terminie nie zahamuje to inwestycji, finansowania, bo jest ono konieczne do ekspansji.

Jego zdaniem w wielu firmach będzie zapotrzebowanie na różne instrumenty finansowe, także pożyczki. Koszt pieniądza był dotychczas niski, teraz będzie on rekordowy.

Tomasz Król, dyrektor Centrum Obsługi Przedsiębiorców w Katowicach, Agencja Rozwoju Przemysłu. Fot. PTWP Tomasz Król, dyrektor Centrum Obsługi Przedsiębiorców w Katowicach, Agencja Rozwoju Przemysłu. Fot. PTWP

- Pandemia była dużym wyzwaniem dla wielu firm i wielu przedsiębiorców w czarnych scenariuszach nie przewidziało, że może być jeszcze gorzej... Ważny jest kurs walutowy. Złotówka wielu eksporterom pomaga, mają rekordową rentowność. Dla wielu podmiotów najważniejsza jest płynność - analizuje Tomasz Król.

Hamulec inwestycji

W opinii Rafała Rębilasa przyrost stóp procentowych będzie hamulcem inwestycji. - Wcześniej zewnętrzne finansowanie przedsiębiorstw było praktycznie bezkosztowe... Po co podnosić stopy procentowe, skoro nie będzie to miało wpływu na stopy na rynku międzybankowym? Przedsiębiorstwa były przyzwyczajone do tanich kapitałów obcych i środków unijnych. Większy WIBOR będzie sprzyjał wyższym marżom banków - mówi Rafał Rębilas.

Rafał Rębilas, prorektor ds. współpracy z zagranicą w Akademii WSB Rafał Rębilas, prorektor ds. współpracy z zagranicą w Akademii WSB

Biznes nie przeczeka inflacji

Wojciech Rembikowski, wiceprezes Impela, podkreśla, że o ile zwykły obywatel może po prostu przeczekać inflację, o tyle biznes nie może czekać i musi działać tu i teraz.

- Nasi klienci nie mogą czekać, nie możemy nie dostarczyć codziennej usługi. Potrzebujemy prądu, gazu, komponentów do sprzątania - te koszty musimy pokryć - wskazuje Wojciech Rembikowski.

Wojciech Rembikowski, wiceprezes Impela. Fot. PTWP Wojciech Rembikowski, wiceprezes Impela. Fot. PTWP

Jego zdaniem biznes przez lata przyzwyczaił się do niskiej inflacji. Przyzwyczaił się do tego, że jedynym przyrostem kosztów w firmach był wzrost kosztów pracy...

– Dzisiaj drożeje wszystko, co utrudnia prowadzenie biznesu. Wspomniane już wcześniej podwyżki płac minimalnych spotęgowały wzrost kosztów – dodaje wiceprezes Impela.

Gaz i hamulec

Paweł Wojciechowski z Whiteshield Partners wskazuje, że najważniejsze w polityce gospodarczej jest mówienie prawdy. 

- Po Putinie, Unii Europejskiej, pandemii, mamy kolejnego winnego wysokich rat kredytów, czyli WIBOR, który w dzisiejszym kształcie funkcjonuje od bardzo dawna, jego wysokość wynika z układu Komisji Nadzoru Finansowego, Giełdy Papierów Wartościowych i banków - dodaje Paweł Wojciechowski.

Paweł Wojciechowski, Whiteshield Partners, minister finansów w 2006 roku, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w latach 2009-2010. Fot. PTWP Paweł Wojciechowski, Whiteshield Partners, minister finansów w 2006 roku, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych w latach 2009-2010. Fot. PTWP

Były minister finansów zwraca uwagę, że rząd zwiększa wydatki, napędza popyt, a pomaga mu w tym cały sektor finansowy z Bankiem Centralnym na czele.

- Rząd udaje, że naciska na pedał gazu, prezes NBP udaje, że naciska na hamulec, podnosząc stopy procentowe... Tylko że stopy procentowe dotykają zwykłych konsumentów i przedsiębiorstwa - zauważa Paweł Wojciechowski. 

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie