EEC 2020

Zamiast o odbudowie powinniśmy rozmawiać o modernizacji Ukrainy. Trzeba działać tam, gdzie tamtejsze władze mogą rozpoczynać procesy inwestycyjne. Polskie firmy mogą już teraz przygotowywać się do udziału w tych procesach.

  • Co prawda o odbudowie Ukrainy będzie można mówić dopiero, gdy ukraińskie władze odzyskają pełną kontrolę nad swoim terytorium, jednak już teraz polskie firmy mogą działać, by wziąć udział w odbudowie i modernizacji tego kraju. 
  • Trzeba skupić się na tych sektorach, w których ukraińskie władze mogą rozpocząć procesy inwestycyjne. Dziś są to usługi, w tym transportowe, edukacyjne, medyczne – mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Bogdan Zawadewicz z BGK. 
  • Oprócz planowania udziału polskich firm w odbudowie i modernizacji Ukrainy teraz jest też dobry moment, by myśleć o pomocy rozwojowej dla tego kraju. - Mamy niezbędne kompetencje, czekamy tylko na określone decyzje polityczne – dodał nasz rozmówca.

Bank Światowy szacuje, że zniszczenia wojenne na Ukrainie przekroczyły już 490 mld dol. Jednak, jak wynika z analiz Banku Gospodarstwa Krajowego, tylko 50 proc. tego stanowią zniszczenia na terenach, które dziś znajdują się pod kontrolą władz ukraińskich i możliwe tam są obecnie jakiekolwiek działania inwestycyjne.

Jeśli dodatkowo odrzucimy zniszczenia z terytoriów przyfrontowych, na których jakakolwiek działalność nie jest możliwa, okazuje się, że tylko 30 proc. tej sumy odnosi się do realnych kosztów zniszczeń na terenie tego kraju. Podobnie jest z szacunkami dotyczącymi wielkości pomocy niezbędnej Ukrainie.

Na odbudowę Ukrainy jeszcze poczekamy, już teraz można działać z modernizacją kraju

- Dlatego próbujemy zmienić punkt ciężkości z aspektów odbudowy Ukrainy na potrzeby modernizacyjne i inwestycyjne tego kraju, czyli na to, co już dzisiaj można tam robić, gdzie tamtejsze władze mogą rozpoczynać procesy inwestycyjne. I w ten sposób okazuje się, że z tej liczby 490 mld dol., tylko 1/3 stanowią aktualne potrzeby modernizacyjne tego kraju - mówił podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Bogdan Zawadewicz, dyrektor Biura Analiz Ryzyka Geopolitycznego. Jak dodał, wcale sektor budowalny czy infrastrukturalny nie jest tym, w którym najbardziej potrzebne są dziś inwestycje.

- Trzeba skupić się na tych sektorach, w których ukraińskie władze mogą rozpocząć procesy inwestycyjne. Dziś takim obszarem są usługi transportowe, edukacyjne, medyczne i warto by polskie firmy miały to na uwadze, decydując, w co warto dzisiaj się angażować biznesowo w Ukrainie – dodaje nasz rozmówca.

Mimo że działania wojenne na Ukrainie wciąż trwają, a ta faktyczna i realna odbudowa będzie możliwa dopiero, gdy ukraińskie władze odzyskają w pełni kontrolę nad całym terytorium kraju, to już teraz polskie firmy mogą zacząć działać. Mogą budować relacje, poszukiwać okazji do zaistnienia na ukraińskim rynku. Przy tym, w przypadku eksportu do tego kraju Bank Gospodarstwa Krajowego wraz z Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych oferuje szereg instrumentów wsparcia dla firm, które chcą na rynek Ukrainy wysyłać swoje towary.

- Przygotowujemy się też powoli, jako jedyna instytucja w Polsce, która może uczestniczyć w tym programie, do Ukraine Facility.  Jest to instrument finansowy Unii Europejskiej na najbliższe 4 lata, którego budżet wynosi do 50 mld euro. Składa się on z trzech filarów, wśród których jest filar inwestycyjny – mówi nasz rozmówca.

Program skierowany jest co prawda do ukraińskich firm, ale polscy przedsiębiorcy – poprzez np. joint venture z podmiotami z Ukrainy – mogą również być jego beneficjentami, planując inwestycje w tym kraju i sięgnąć po środki z tego drugiego filaru. Są to instrumenty gwarancyjne, oferowane na wyjątkowo preferencyjnych warunkach, poniżej stawek rynkowych.

Polska musi stworzyć system pomocy rozwojowej

Oprócz planowania udziału polskich firm w odbudowie i modernizacji Ukrainy teraz jest też dobry moment, by myśleć o pomocy rozwojowej dla tego kraju. Przechodzimy z krótkookresowego etapu pomocy humanitarnej i wojskowej do działań średnio- i długookresowych, czyli rozwojowych. Do tego jednak Polska nie jest przygotowana.

- Pytanie o pomoc rozwojową jest bardzo trudne, bo takiego systemu jako Polska nie mamy. Jest on szczątkowy, zdefragmentowany, nie jest spójny i tutaj wymagane są decyzje o charakterze politycznym ze strony władz polskich – mówił Zawadewicz.

Jak wskazuje nasz rozmówca, w państwach zachodnich krajowe banki rozwoju, takie jak niemieckie KfW czy francuski Caisse des Dépôts et consignations, są kluczowym elementem tego systemu pomocy rozwojowej.

- Bazując na tym, Bank Gospodarstwa Krajowego ma też ambicję, żeby takowy system powstał w Polsce, w którym BGK będzie tą kluczową instytucją finansową zaangażowaną w system pomocy rozwojowej – mówił Bogdan Zawadewicz.

Jego zdaniem zaangażowanie w sytuację na Ukrainie może być szansą dla Polski na zbudowanie systemu pomocy rozwojowej z prawdziwego zdarzenia, na wzór tych funkcjonujących w państwach zachodnich. Przy tym trzeba pamiętać, system pomocy rozwojowej długofalowo jest też najskuteczniejszym narzędziem do wprowadzania polskich firm na rynki zagraniczne, rynki państw rozwijających się czy też tych, które są odbiorcą tej pomocy rozwojowej.

- Mamy niezbędne kompetencje do budowy takiego systemu, zasoby wiedzy, czekamy tylko na określone decyzje polityczne – dodał nasz rozmówca.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie