EEC 2020

W budownictwie kolejowym trudny moment. Branża potrzebuje ciągłości zamówień, a brakuje ich finansowania. Krajowy Program Kolejowy dobiega końca, a nowy nie został jeszcze zatwierdzony. Arnold Bresch, członek zarządu PKP Polskie Linie Kolejowe, liczy, że problemy wkrótce miną.

  • Parametrem, który charakteryzuje najlepiej postęp w ostatnich latach jest przywrócenie około 800 km linii kolejowych wcześniej wyłączonych z eksploatacji. Oprócz tego przebudowaliśmy już ponad 7000 km torów - mówi Arnold Bresch.
  • Co ważne, modernizacje robi się na czynnych liniach. Praktyka pokazała bowiem, że zamknięcie linii wcale nie pomaga w zwiększeniu tempa prac.
  • Przygotowanie Centralnej Magistrali Kolejowej do prędkości 250 km/godz. ma się zakończyć w przyszłym roku. Opóźnienie wynika z problemów w dostępie do działek, przez które biegną tory.

W inwestycjach kolejowych mamy teraz pauzę między starym a nowym finansowaniem unijnym. Krajowy Program Kolejowy, realizowany od 2015 r., trafił do aktualizacji. De facto chodzi jednak o to, by przygotować nowy dokument dopasowany do nowej perspektywy Unii Europejskiej, bo to bowiem ze środków unijnych opłacana jest większa część inwestycji kolejowych (60 proc. z prawie 77 mld zł KPK).

PKP PLK, jako zarządca infrastruktury kolejowej i zamawiający, patrzy na tę pauzę inaczej niż wykonawcy.

- Widzimy, że jeszcze wiele umów jest nieukończonych i ma to wpływ na pracę eksploatacyjną sieci. Wiemy jednak, że wykonawcy potrzebują ciągłości zamówień. Liczymy, że w najbliższych tygodniach będziemy mogli podpisywać umowy w ramach nowego finansowania - mówi Arnold Bresch, dodając, że liczy także na szybką, w ciągu kilkunastu tygodni, aktualizację KPK, przewidującą inwestycje kolejowe ma poziomie 80 mld zł.

Członek zarządu Polskich Linii Kolejowych zwraca uwagę, że w ramach minionego unijnego finansowania udało się przygotować dokumentację projektów na nową perspektywę. Gdy więc sprawa pieniędzy i aktualizacji KPK się wyjaśni, procedury przetargowe powinny odbywać się płynnie.

7000 km zmodernizowanych torów, 800 km przywróconych do użytkowania

Patrząc na inwestycje poczynione w ostatnich ośmiu latach PKP PLK ma powód do zadowolenia. Mimo problemów wynikających z pandemii, wojny w Ukrainie, pewnych opóźnień na placach budów, realizacja KPK przynosi efekty.

- Parametrem, który charakteryzuje najlepiej postęp jest przywrócenie około 800 km linii wcześniej wyłączonych z eksploatacji. Prace na dalszych odcinkach postępują. Oprócz tego przebudowaliśmy już ponad 7000 km torów. To też jest wynik bardzo zadowalający. Szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę, że przebudowa torów to nie tylko położenie podkładów i szyn, ale także zmiana systemu sterowania kolejowego, co bardzo mocno poprawia funkcjonalność kolei - mówi Arnold Bresch.

Co ważne, modernizację robi na czynnych liniach kolejowych. Praktyka pokazała bowiem, że zamknięcie linii wcale nie pomaga w zwiększeniu tempa prac, a zdarzył się nawet przypadek, że po upadku firmy, która prowadziła prace nad zamkniętej linii, termin jej ponownego otwarcia opóźnił się.

- Prace na czynnych liniach kolejowych wymagają szczególnego zabezpieczenia, bo po sąsiednim torze prowadzimy najczęściej ruch pociągów z prędkością około 100 km/godz. Układanie rozkładu jazdy zależy od postępów na budowie. Wyjątkowo trudne jest fazowanie robót w chwili, gdy nie ma jeszcze docelowego systemu sterowania ruchem - zauważa Arnold Bresch.

W 2023 r. PKP PLK planują zwieńczenie przebudowy układów kolejowych obsługujących polskie portu morskie: Szczecin, Świnoujście, Gdańsk i Gdynia. Zakończy się przebudowa linii Poznań-Warszawa. Z kolei przebudowano już z Warszawy do Lublina. Inwestor jest też aktywny w aglomeracjach, gdzie poprawia warunki dla ruchu lokalnego.

Kiedy pociągi w Polsce pojadą z prędkością 250 km/godz.?

Arnolda Brescha pytamy o przygotowanie Centralnej Magistrali Kolejowej do prędkości 250 km/godz.

- Odpowiedź nie jest łatwa. Robimy wszystko, aby zakończyć prace w przyszłym roku. Paradoksem jest to, że opóźnienie wynika z braku dostępu do działek, przez które przebiegają tory kolejowe. Brakuje nam podstawy prawnej do wydania zaświadczenia o dysponowaniu działką na cele budowlane, bo tak zwane działki kolejowe nie należą ani do PKP, ani do PLK. Występują trudności z ustaleniem właścicieli, co opóźnia wprowadzenie wykonawców na plac budowy - mówi.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie