EEC 2020

Ponad 60 miliardów złotych na energetykę odnawialną - to pieniądze, które zdaniem wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej powinny były, a nie trafiły do Polski z funduszy europejskich. - Musimy nadrobić stracone 8 lat - mówi Borys Budka.

Tańsza i zdrowsza energia - oto wyzwania, przed którymi stoi nie tylko Polska, ale i świat. Zdaniem wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej Borysa Budki, by to osiągnąć, niezbędne jest odejście od patrzenia na energetykę w sposób centralny; postawić należy na lokalny model budowania energetyki.

- Trzeba odejść od państwowych molochów, od państwowych monopolistów, którzy nie są stworzeni do wyzwań przyszłości. Zamiast tego powinniśmy przejść na energetykę budowaną na samorządach lokalnych, na lokalnych wspólnotach czy spółdzielniach energetycznych - tak, żeby móc budować także poziome sieci, nie tylko te pionowe, które dzisiaj istnieją - mówi Borys Budka.

Według Borysa Budki centralizacja energetyki hamuje jej szybki rozwój 

Zdaniem wiceprzewodniczącego PO dalsza centralizacja, a co za tym idzie - monopolizacja energetyki w Polsce powoduje wzrost cen i utrwalenie jej starego modelu, co nie sprzyja rozwiązywaniu problemów. Jak podkreśla, to m.in. z powodu centralizacji Polska zaprzepaściła szansę na unijne środki na energię odnawialną. Zdaniem Budki do Polski mogło trafić ponad 60 miliardów złotych.

- Dla konsumenta ważne jest, by energia była pewna, z czystego źródła i tania, a to zapewnia energetyka odnawialna. Ale oprócz energetyki odnawialnej musimy mieć stabilne źródła energii. I tu z pomocą przychodzi atom. Eksperci wskazują, że energia odnawialna w takim kraju jak Polska nie jest w stanie zabezpieczyć całego popytu. Kiedy przestaje wiać, świecić słońce, musimy "dopalać" ten system ze stabilnego źródła. Do tej pory mogła nim być energetyka oparta na źródłach gazowych, ale przy rosnących cenach tego paliwa ta energia była droga, dlatego ten kierunek atomowy jest dobry - zapewnia Borys Budka.

"Średniej wielkości gminie wystarczy jedna biogazownia, dwa wiatraki i energetyka z paneli fotowoltaicznych"

By pomysł decentralizacji energetyki w Polsce mógł się udać, zdaniem wiceszefa PO potrzebne są nie tylko zmiana przepisów, odpowiednie kompetencje, ale i zmiana mentalności.

- Na poziomie lokalnym jesteśmy w stanie to zrobić i mamy na to przykłady z historii. Jedyne, co udało się w epoce słusznie minionej, to wielka elektryfikacja Polski w czasie odbudowy po zniszczeniach wojennych. To było możliwe nie dlatego, że ktoś centralnie tak zarządził, tylko dlatego że robiły to wspólnoty lokalne. Tak samo gospodarka wodno-ściekowa - to wielkie wyzwanie, któremu sprostaliśmy przed wejściem do Unii, również robiono na fundamencie samorządów, wspólnot lokalnych. To samo można zrobić z energetyką - przekonuje Budka.

I dodaje: w średniej wielkości gminie wystarczy zbudować  biogazownię, dwa wiatraki i energetykę z paneli fotowoltaicznych.

- I to wystarczy na pokrycie zapotrzebowania konsumentów na poziomie lokalnym. Jeżeli oczywiście są tam fabryki czy inne punkty potrzebujące większego zużycia, to tutaj jest oczywiście potrzebne "dopalenie" z innych sieci - przekonuje Borys Budka.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie