Transformacja energetyki trwa, ale źródła odnawialne nie są rozwiązaniem wszystkich problemów. Trzeba zgrać wiele działań i instrumentów, a przede wszystkim działać konsekwentnie.
Maciej Bando, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, pełnomocnik rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej, wskazał, że w przeszłości bezpieczeństwo energetyczne było określane jako triada - energia ma być po cenach akceptowalnych przez użytkowników, ma być przyjazna środowisku i ma być dostępna.
- Czy dzisiaj ta triada dalej spełnia swoje zadania? Myślę, że tak, tylko może należałoby trochę wzbogacić opis poszczególnych punktów tego trójkąta. Na przykład o ile kiedyś mówiło się o energii przyjaznej dla środowiska, to dzisiaj trzeba zdecydowanie mocniej to podkreślić, czyli mówimy o energii nie tylko przyjaznej dla środowiska, ale wręcz o energii zeroemisyjnej - komentował Maciej Bando.
Maciej Bando stwierdził, że ogromnego znaczenia w aktualnej sytuacji geopolitycznej nabiera samowystarczalność energetyczna i ocenił, że musimy tam, gdzie jest to możliwe, opierać się na krajowych źródłach wytwarzania energii.
Zobacz transmisję z całej sesji "Bezpieczeństwo energetyczne Polski":
Sławomir Hinc, prezes Gaz-Systemu, ocenił, że pod względem dostaw gazu ziemnego Polska jest bezpieczna, wskazując, że wyrazem tego są możliwości techniczne importu gazu.
- Jeszcze kilkanaście lat temu praktycznie nie byliśmy w stanie pokryć naszego popytu bez dostaw gazu ze strony wschodniej, dzisiaj jest to możliwe - stwierdził Sławomir Hinc.
Wskazał, że docelowo dwa terminale - w Świnoujściu i FSR w Zatoce Gdańskiej - pozwolą sprowadzić około 14 mld m3 gazu drogą morską, co - jak stwierdził - "praktycznie uwzględniając polskie wydobycie, odpowiada pełnemu zapotrzebowaniu polskiej gospodarki na gaz".
Szef Gaz-Systemu podkreślił, że istotne dla bezpieczeństwa dostaw gazu jest także bezpieczne, codzienne prowadzenie eksploatacji systemów w taki sposób, aby system wewnątrz kraju również funkcjonował bezawaryjnie.
- Dla mnie bezpieczeństwo to przede wszystkim bezpieczeństwo naszych klientów, od rodzin do biznesu. Oni wszyscy muszą być bezpieczni w tych wszystkich trzech obszarach, o których mówi pan minister Bando - stwierdził Grzegorz Onichimowski, prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE).
Wskazał, że drugą ważną kwestią jest bezpieczeństwo inwestorów.
- Jako dostarczyciel infrastruktury musimy stworzyć autostradę do konkurencji, tak, żeby konkurencja się rozwijała - uważa Grzegorz Onichimowski. - Tak się nie dzieje i to jest, niestety, pewien spadek, który odziedziczyliśmy. Rynek gazu jest klasycznym przykładem sytuacji, w której de facto został zbudowany monopol przy tak dużych możliwościach dywersyfikacji dostaw.
Według Onichimowskiego musimy bardzo mocno przyspieszyć pod względem mocy dyspozycyjnych, bo płacenie przez kilkanaście lat - niezależnie od tego, w jakim tempie będą oddawane bloki jądrowe - na kilkadziesiąt bloków węglowych zapewniających bezpieczeństwo dostaw, może nas kosztować po prostu za dużo.
Wojciech Dąbrowski, prezes PGE w latach 2020-2024, stwierdził, że "pięć lat temu produkowaliśmy energię w 75 proc. z paliw kopalnych, dzisiaj to jest 60 proc. - to ogromne osiągnięcie".
- Grupy energetyczne mają dzisiaj rozpędzone inwestycje, transformacja energetyki jest rozpędzona - uważa Wojciech Dąbrowski, który wskazując m.in. budowę bloków gazowych przez PGE, ocenia, że gaz w okresie przejściowym będzie potrzebny do transformacji polskiej energetyki.
Wojciech Dąbrowski zaznacza, że w transformacji energetyki ogromna praca jest jeszcze do wykonania i podkreślił, że dlatego bardzo ważna jest kontynuacja.
- Transformacja energetyki nie jest projektem na jedną kadencję parlamentarną. To nie jest projekt nawet na dwie kadencje parlamentarne. Cieszę się, że pojawiają się głosy w przestrzeni publicznej, iż projekty będą kontynuowane, bo nie ma dzisiaj innej drogi niż wydzielenie aktywów węglowych ze spółek energetycznych - komentował Dąbrowski.
Wydzielenie ma sprawiać, że moce węglowe będą zapewniały bezpieczeństwo energetyczne Polakom dopóty, dopóki będzie to potrzebne, a jednocześnie grupy energetyczne będą mogły pozyskiwać środki na inwestycje i się transformować, zapewniać zieloną energię.
Dąbrowski ocenił, że odejścia od transformacji energetyki nie ma, ale "powinniśmy jednak działać tak, aby ideologia nie wygrała ze zdrowym rozsądkiem, najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo energetyczne".
- Konkluzja, że gaz będzie bardzo ważnym elementem przejściowym, jest bardzo zbieżna z naszą perspektywą korporacyjną, wierzymy w to, że gaz będzie bardzo ważnym elementem przejściowym i będzie osiągalny dla naszych klientów - stwierdził Piotr Kuberka, prezes Shell Polska.
Podkreślając, że infrastruktura importowa gazu, którą mamy w Polsce z planami rozszerzenia, jest niezmiernie ważna, zaznaczył, że równie ważne jest obserwowanie, jak wygląda rynek eksportowy u naszych głównych kontrahentów.
- Jeżeli chodzi o USA, wiemy, że pojawiają się tam różne ograniczenia, czy też obecne, mamy nadzieję, że czasowe zatrzymanie inwestycji w infrastrukturę eksportową, które może nie dotkną nas średnioterminowo, ale potencjalnie mogą nas dotknąć długoterminowo. Do tego dochodzą problemy jednego z głównych dostawców, Venture Global, który nie wypełnia kontraktów długoterminowych zgodnie z umowami nie tylko dla firm międzynarodowych, ale również dla głównego polskiego odbiorcy - mówił Piotr Kuberka.
Ocenił, że infrastruktura importowa i eksportowa gazu będzie ważna z perspektywy zapotrzebowania na gaz w Polsce nie tylko w perspektywie do roku 2040, ale także później.
Piotr Kuś, dyrektor generalny European Network of Transmission System Operators for Gas (ENTSOG - Europejska Sieć Operatorów Systemów Gazowych), ocenił, że jeżeli spojrzymy na to, co działo się na rynku gazu przez ostatnie dwa lata i co się dzieje teraz, to z punktu widzenia Europy "można powiedzieć, że sytuacja kryzysowa i sytuacja podniesionego alertu trwa dalej".
- To nie jest tak, że skończyliśmy ten kryzys. Ta sytuacja jeszcze nie jest doprowadzana do końca i myślę, że czekają nas cały czas duże wyzwania, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo dostaw i rynek - na przykład o ceny, o płynność rynku - komentował Piotr Kuś.
Jego zdaniem z bezpieczeństwem dostaw gazu jest trochę tak jak z modą, tzn. ta kwestia wraca co jakiś czas.
- Jeżeli popatrzymy na dwa-trzy ostatnie lata dyskusji na poziomie europejskim, to biorąc pod uwagę triadę celów unijnych, czyli zrównoważenie, rynek i bezpieczeństwo, decydenci zajmowali się głównie tym wierzchołkiem, gdzie mówiliśmy o zrównoważeniu. Natomiast wróciliśmy do kwestii bazowych - podkreślał Piotr Kuś.
Poinformował, że UE ma jeszcze dostawy gazu z Rosji na poziomie 7 proc. zapotrzebowania wobec 30 proc. przed kryzysem i głównym paliwem gazowym jest LNG.
- Oczywiście wiąże się to też z nowymi wyzwaniami dla nas jako operatorów systemów przesyłowych, bo teraz musimy brać pod uwagę globalne czynniki, które panują na rynku LNG - zaznaczył Kuś.
Łukasz Witkowski, dyrektor zarządzający Better Energy Poland, stwierdził, że firma jako duński inwestor i producent zielonej energii elektrycznej patrzy na biznes holistycznie i traktuje swoje inwestycje jako element rozwoju regionu.
- Uważam, że nie będzie bezpiecznego systemu elektroenergetycznego bez OZE. Natomiast z wykształcenia jestem energetykiem, więc dobrze wiem, że OZE nie jest rozwiązaniem wszystkich naszych bolączek i problemów. Bezpieczeństwo energetyczne Polski musi być oparte na rozsądnym, mądrze zaplanowanym miksie energetycznym, na jasnych regulacjach i elastycznych rozwiązaniach - komentował Łukasz Witkowski.
Wskazał m.in., że w przypadku takich OZE jak PV i wiatr, paliwo jest za darmo i "nikt go nam nigdy nie zabierze".
- W tej chwili mamy blisko 30 GW zainstalowanej mocy w OZE, prawie 18 GW w fotowoltaice, 10 GW w farmach wiatrowych na lądzie, więc jest to olbrzymia jednostka wytwórcza, która, jeżeli będzie mądrze sterowana, da nam bezpieczeństwo i tanią zieloną energię elektryczną - komentował Łukasz Witkowski.
Jacek Borek, dyrektor zarządzający obszarem technologii w Accenture, ocenił, że nie będzie bezpieczeństwa energetycznego bez transformacji. Energetyka to branża, która wymaga ciągłości działania, bo tu w grę wchodzą dekady planowania i myślenia strategicznego.
- Statystyki dużych projektów infrastrukturalnych - takich, o których tu dotychczas mówiliśmy - pokazują, że dwa z trzech tych projektów (ponad 60 proc.) kończą się po terminie i ze znaczącym przekroczeniem budżetu. Bardzo często są to przekroczenia rzędu 40 proc. i więcej oryginalnego budżetu. To są rzeczy, którymi można zarządzać - komentował Jacek Borek.
Wskazał, że według raportów McKinseya sektor infrastrukturalny na świecie czeka około 40 bln dolarów inwestycji, a ponad 90 proc. z tego to "energetyka i paliwówka" i podkreślił, że bardzo ważne jest, żeby środki, które podmioty i państwo polskie będą delegowały na zmiany, były wydane mądrze, żeby rzeczywiście się spłaciły.
- Przez ostatnie lata Polska z jednej strony stała się zagłębiem ludzi o kompetencjach cyfrowych, informatycznych, natomiast gros tych ludzi pracuje dla globalnych podmiotów, często dla projektów zagranicznych. Wydaje mi się, że nie są oni wykorzystywani przez krajowych gigantów, jeśli chodzi o sektor energetyczny - ocenił Jacek Borek.
- Cyfryzacja była kluczem do transformacji bankowości, telekomunikacji, ale mamy też przykłady z firm takich jak Enel chociażby, które są na etapie, do którego zmierzamy, dla których cyfryzacja była kluczem. Chciałbym szczególnie zwrócić uwagę na ten aspekt transformacji - komentował Jacek Borek.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie