EEC 2020

PKP Polskie Linie Kolejowe do końca maja chcą przedstawić rynkowi plan inwestycji po przeglądzie dokonanym przez nowe władze spółki. Prezes Piotr Wyborski mówi w rozmowie z WNP.PL, jak firma, która zarządza infrastrukturą kolejową w Polsce, zmieni się i co jest jego celem.

  • Nowe władze PKP PLK chcą dokładnie przyjrzeć się inwestycjom, efektywności systemu kolejowego oraz sprawom kadrowym w spółce.
  • PKP PLK nie planują wzmocnienia przez przejęcie jednej z firm projektowych, ale chcą zdecydowanie więcej wymagać od projektantów i firm wykonawczych.
  • Nowy zarząd na razie musi przeanalizować stratę 937 mln zł za rok 2023. Chodzi o to, żeby uniknąć restrukturyzacji spółki.

Nowy prezes PKP PLK Piotr Wyborski chce w najbliższych miesiącach i latach skupić się na trzech obszarach w spółce.

- Pierwszy to inwestycje. Mamy zarówno Krajowy Program Kolejowy, jak i inne programy: Kolej Plus czy Program Przystankowy. Łącznie są warte ponad 100 mld zł. Naszym celem jest przede wszystkim wysoka efektywność projektów inwestycyjnych podejmowanych w ich ramach. Jest teraz dobry moment, aby ją podnieść. Chodzi o uzyskanie w poszczególnych przedsięwzięciach najlepszej prędkości, najlepszej przepustowości, najlepszego czasu przejazdu - mówi Piotr Wyborski.

Zobacz rozmowę z Piotrem Wyborskim, prezesem PKP PLK, przeprowadzoną podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach:

Drugi obszar to efektywność firmy pod względem organizacyjnym. Czyli na ile spółka PKP PLK, zatrudniająca 36 tys. osób i dysponująca budżetem operacyjnym w wysokości 10 mld zł, jest w stanie sprostać potrzebom przewoźników. Jest tu dużo elementów do poprawy. Wynika to m.in. z postępu technicznego, z cyfryzacji. Z tego powodu w zarządzie wytypowano osobę odpowiedzialną za transformację cyfrową. To Piotr Kubicki.

- Trzeci obszar, którym chcemy się zająć, to kadry. W najbliższym czasie wielu pracowników wejdzie w wiek emerytalny. Wyzwaniem jest ich zastąpienie i znalezienie środków czy odpowiednich zachęt, po to, żeby firmę zasilali nowi ludzie. PLK są znane ze swojej stabilności, ale chcemy, żeby były bardziej efektywne - wyjaśnia ich prezes.

Projektowanie układów torowych ma być lepsze, chodzi o większą efektywność ruchu

Wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak po objęciu urzędu na przełomie grudnia i stycznia mocno skrytykował jakość projektów prowadzonych przez PKP PLK, część z nich oceniając jako dysfunkcyjne, ze słynną towarową obwodnicą Poznania na czele.

Teraz ma być lepiej. PKP PLK nie planuje wprawdzie wzmocnienia przez akwizycję jednej z firm projektowych, ale ma inny pomysł.

 - Zdecydowanie chcemy wymagać od projektantów, ale też firm wykonawczych projektów, aby wykorzystać maksymalnie posiadane przez nas środki i umożliwić tworzenie rozwiązań torowych oraz systemu sterowania ruchem kolejowym pozwalających na dużą przepustowość i wysoką prędkość przejazdu - zapowiada Piotr Wyborski.

Kiedy podniesienie efektywności ruchu kolejowego dostrzegą pasażerowie i przewoźnicy?

Jak odpowiada Piotr Wyborski, działania, które podejmuje zarząd, są wielotorowe. Pewne procesy wewnętrzne można poprawić w ciągu kilku, kilkunastu miesięcy, ale pewna część z nich będzie wymagać perspektywy dwu-, trzyletniej.

- W lutym, kiedy zmienił się zarząd spółki, zaczęliśmy przegląd projektów inwestycyjnych po to, żeby upewnić się, które z nich powinny być poprawione na etapie projektowania, aby nie skończyło się tylko na odtworzeniu znanych wcześniej prędkości przejazdu, ale żeby udało się zwiększyć efektywność modernizowanej infrastruktury - mówi prezes PKP PLK.

Efekty przeglądu mają być znane pod koniec maja. Wtedy firma zakomunikuje rynkowi i opinii publicznej, co i jak będzie budowane w tym roku i w kolejnych latach.

Już w pierwszych tygodniach po powołaniu zarząd PKP PLK doprowadził do podpisania zaległych umów, w sumie na ponad 8 mld zł, co zaowocuje rozpoczęciem pracy. Największy projekt w tej puli to modernizacja linii E65 na odcinku z Katowic Zawodzia przez Katowice do stacji Katowice Piotrowice. Oprócz tego podpisano umowy na mniejsze projekty w ramach Krajowego Planu Odbudowy, np. odcinek Klęczany-Limanowa czy Kępno-Oleśnica.

Jak duża strata PKP PLK za 2023 r. może odbić się na bieżącej pracy spółki?

PKP PLK poinformowała niedawno o dużej stracie za rok 2023, wynoszącej 937 mln zł. To efekt roszczeń wykonawców wobec spółki.

- Badamy, jaki to ma wpływ na bieżące funkcjonowanie spółki. Konieczność zapłaty pojawi się, gdy ustali się to mediacjach z wykonawcą lub po wyroku sądu. Sprawdzamy, ile jest roszczeń i czy w ogóle możliwe jest ich sfinansowanie w ramach projektów inwestycyjnych, do których się one odnoszą. Uważam, że część z nich może dotyczyć projektów, które są już dziś rozliczone, a ich budżety zamknięte. W związku z tym będziemy musieli zapewnić środki własne lub inną metodę finansowania roszczeń. Chcielibyśmy oczywiście tego uniknąć po to, żeby nie przeprowadzać niepotrzebnej restrukturyzacji PKP PLK - mówi Piotr Wyborski.

W rozmowie także o tym, jak PKP PLK widzą swoją rolę w rozbudowie systemu kolejowego w Polsce, jeśli model budowy tzw. piasty i szprych w oparciu o koncepcję Centralnego Portu Komunikacyjnego przejdzie do lamusa.

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie