Blisko 70 procent polskich eksporterów wyszło z pandemii obronną ręką - wynika z badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach. - Polscy eksporterzy poradzili sobie lepiej niż Zachód. Tam do tej pory nie wszystkim udało się odrobić straty - mówi w rozmowie dla WNP.PL prof. Małgorzata Dziembała.
W skali globalnej pandemia spowodowała destabilizację i rozchwianie w wielu dziedzinach - m.in. w sferze produkcji, inwestycji, popytu, logistyki, w globalnych łańcuchach dostaw, w relacjach biznesowych i społecznych. Jednym z istotnych czynników negatywnie wpływających na handel międzynarodowy w tym czasie był drastyczny wzrost kosztów transportu towarów.
Według raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach wyniki eksportowe Polski w pierwszym roku pandemii były jednak bardzo korzystne nie tylko na tle średniej światowej, ale także w porównaniu do krajów Grupy Wyszehradzkiej. Polska odnotowała zdecydowanie największy wzrost spośród tych gospodarek i wyraźnie umocniła pozycję handlową w regionie.
- W drugim kwartale 2020 roku rzeczywiście odnotowano spadek wartości polskiego eksportu, później jednak nastąpiło wyraźne odbicie - mówi w rozmowie dla WNP.PL prof. Małgorzata Dziembała. - To wyniki całkiem pozytywne na tle sytuacji gospodarki światowej - na tle gospodarek zachodnioeuropejskich; niektóre z nich jeszcze nie mogą odrobić tych strat związanych z pandemią.
Jak wynika z raportu, pandemia spowodowała, że przedsiębiorcy sięgnęli po elektroniczne kanały sprzedaży. Na takich ruch zdecydowało się ponad 70 procent przedsiębiorców.
- Kiedy rozwijał się e-commerce, zakładano, że udział sprzedaży elektronicznej w całkowitej wartości sprzedaży wyniesie niewiele ponad 20 procent; co prawda dotyczyło to handlu detalicznego, ale nawet to proste porównanie pokazuje, że w kanale elektronicznym polscy eksporterzy upatrywali swej szansy na dalszą ekspansję w warunkach pandemii - mówi prof. Małgorzata Dziembała.
Niektóre z sektorów odnotowały spadek, dla niektórych zaś czas światowej epidemii stał się szansą, którą wykorzystali - jak m.in. branża odzieżowa.
- Jeśli chodzi o tekstylia, to wartość eksportu rosła zarówno w Polsce, jak i na świecie. W branży odzieżowej zauważyliśmy zmianę - na rynku światowym odnotowaliśmy spadek, a na polskim - wzrost. Jest to wynikiem skrócenia łańcucha dostaw, ponieważ zaczęto szukać towarów bliżej swego rynku, ale również myślę, że ten okres "zamknięcia w domu spowodował, że chętniej zaczęliśmy szukać odzieży - podkreśla prof. Małgorzata Dziembała.
Inne branże, które czas pandemii wykorzystały, to - jak wynika z badań - branża chemiczna, farmaceutyki, urządzenia biurowe i telekomunikacyjne. Spadek dynamiki eksportu dotknął paliwa i produktów górniczych, żelaza i stali.
- W przypadku zmian struktury geograficznej polskiego eksportu towarów w czasie pandemii zachodzą przeciwstawne procesy. Z jednej strony następuje istotna dywersyfikacja kierunków sprzedaży zagranicznej - poprzez wzrost udziału krajów nienależących do grupy dziesięciu największych partnerów, a z drugiej strony - widzimy poprawę pozycji Niemiec, które już i tak są zdecydowanie największym odbiorcą polskich towarów. Pomimo wysokiej stabilności gospodarki niemieckiej, tak duży stopień koncentracji eksportu należy jednak interpretować jako czynnik osłabiający odporność polskiej gospodarki na szoki zewnętrzne - zaznacza prof. Małgorzata Dziembała.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie