Łagodzenie skutków wojny jest w opinii ministra rozwoju i technologii kluczowym zadaniem, jakie stoi przed polskim rządem i polską przedsiębiorczością. - To jest gigantyczne wyzwanie, bo nie znamy jeszcze wszystkich skutków, które pojawią się z upływem czasu i myślę, że będą tylko narastać - mówi Waldemar Buda.
- Popatrzmy na zboża. Gigantyczny wolumen, znaczący nawet z punktu widzenia światowego, będzie musiał być dystrybuowany innymi kanałami niż morskimi. To jest ogromne wyzwanie - mówi minister Waldemar Buda. Trwają rozmowy, których celem jest rozwiązanie tego problemu. Chodzi o to, by udrożnić kanał dystrybucyjny przez polskie porty.
- To jest tylko jeden mały problem, który może trwale wpływać na łańcuchy dostaw nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie - mówi Buda. - Największe wyzwanie, jakie obecnie przed nami stoi, to łagodzić skutki wojny, która dzieje się za naszą granicą. To jest gigantyczne wyzwanie, bo nie przewidujemy jeszcze wszystkich skutków, jakie mogą się z tym wiązać. One pojawiają się z upływem czasu i myślę, że będą tylko narastać - dodaje.
Problemem w opinii ministra rozwoju i technologii nie jest natomiast - i w najbliższej przyszłości być nie powinien - napływ do Polski uchodźczyń i odpływ Ukraińców, którzy wrócili do swojej ojczyzny, by walczyć.
- Jestem przekonany, że (po zakończeniu wojny - przyp. red.) liczba Ukraińców w Polsce będzie zdecydowanie większa niż przed konfliktem. Rzeczywiście jest pewien deficyt, bo jeżeli 90 proc. uchodźców to kobiety i dzieci, to jest pewne zachwianie proporcji, ale zakończenie konfliktu szybko wyrówna proporcje i pracownicy wrócą m.in. do budownictwa, gdzie najbardziej odczuwamy odpływ pracowników. Z punktu widzenia rynku pracy nie miałbym żadnych obaw. Mamy bardzo niskie bezrobocie, w najbliższym czasie nie powinno wzrastać, powrót osób też będzie najprawdopodobniej zauważalny, więc w perspektywie kolejnego roku ta sytuacja powinna się unormować - uważa Waldemar Buda.
Czytaj też: Premier Morawiecki: Potrzebny plan odbudowy Ukrainy
Jeśli chodzi o odbudowę Ukrainy, polski rząd liczy na współpracę z ukraińskimi przedsiębiorcami w zakresie eksportu usług i wykonywania zleceń.
- To się będzie działo. Przygotowujemy instrumenty polegające na zapewnieniu finansowania naszym przedsiębiorcom inwestycji na Ukrainie, na wsparciu w poznawaniu know-how, czyli aparatury administracji i prawa, które tam obowiązują, bo przedsiębiorcy w tym zakresie muszą się przeszkolić. To, co przez ostatnie dwa miesiące zbudowaliśmy między narodami Polski i Ukrainy, to jest kapitał, który będzie procentował w gospodarce w słupkach każdego współczynnika ekonomicznego. Jesteśmy na tyle przyjaznym, bratnim wręcz z Ukrainą narodem, że naturalnym będzie sięganie po polskich przedsiębiorców i ich potencjał w odbudowie Ukrainy - uważa Buda. - Mamy wszelkie predyspozycje, żeby bardzo mocno rozwijać się jako przedsiębiorcy na Ukrainie, kiedy rozpocznie się jej odbudowa - dodaje.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie