Afryka chce obecnie robić biznes ze wszystkimi, dlatego polskie firmy nie powinny przegapić tej okazji i również tam zaistnieć - mówił na podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Anastase Shyaka, ambasador Rwandy w Polsce.
Rusza nowy wyścig o Afrykę i jej ogromne rynki zbytu. Biznes na tym kontynencie chce robić cały świat. My mieliśmy ponad dekadę temu program Go Africa, który jednak nie przełożył się na oczekiwane ożywienie. Tymczasem jako kraj mamy wiele atutów, które mogą pomóc w podboju afrykańskich rynków.
- Polska jest pierwszym krajem w tej części Europy, w dawnym bloku socjalistycznym, w którym Rwanda otwierała swoją pierwszą misję dyplomatyczną po latach 90. ubiegłego wieku – mówił na scenie EEC Talks podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego Anastase Shyaka, ambasador Rwandy w Polsce.
Dyplomata studiował w Polsce w latach 80., nad Wisłą robił również doktorat i teraz już jako ambasador rozwija polsko-rwandyjskie relacje.
Bo choć historia dwustronnych stosunków dyplomatycznych nie jest długa, to wiele wiąże Polskę i Rwandę, a liczne grono studentów z Afryki, która studiowała nad Wisłą, to obecnie najlepsi ambasadorzy Polski w ich ojczyznach.
- To są kontakty i relacje. Polska ma rozpoznawalność, tylko trzeba sięgnąć do tych źródeł, ludzi, którzy mają związki z krajem – mówił ambasador, podkreślając rolę w tym współpracy akademickiej, zwłaszcza w tak przyszłościowych branżach jak nowe technologie.
Polskie firmy są już na tyle dojrzałe, że powoli wychodzą na rynek globalny. Według statystyk Ministerstwa Rozwoju i Technologii ponad 1000 polskich przedsiębiorstw zainwestowało fizycznie poza Europą, około 17 tys. firm prowadzi działania na rynkach pozaeuropejskich. Oczywiście Unia Europejska pozostaje naszym najważniejszym rynkiem, gdzie realizujemy 80 proc. obrotów, ale po zamknięciu dla polskiego biznesu rynku rosyjskiego wielu przedsiębiorców polskich rozgląda się za nowymi kierunkami ekspansji.
- Afryka to jest duży kontynent, kilka razy większy niż Europa, większy niż Chiny i Ameryka razem wzięte. 300 milionów ludzi, 54 państwa - jest to więc kontynent ogromnych szans. To, że firmy z Polski się rozglądają na afrykańskim rynku, to dobrze, ale to dopiero początek. Wymianę handlową z Afryką szacuje się pomiędzy 1-2 proc. To bardzo mało, biorąc pod uwagę cały kontynent. Oznacza to jednak także, że jest olbrzymi potencjał do rozwoju naszych relacji – podkreślał Anastase Shyaka.
Ambasador przypomniał, że obecnie największą europejską inwestycją w Rwandzie jest właśnie inwestycja polskiej firmy Luma Holding, która przejęła w 2019 r. hutę cyny w tym kraju. Inwestycja jest ważna, bo Polacy zainwestowali w Afryce w cały proces produkcji, a nie tylko w wydobycie surowca. Na eksport trafiają już przetworzone produkty. Dzięki tej polskiej inwestycji Rwanda stała się największym przetwórcą cyny w całym regionie Afryki Środkowej i Wschodniej.
Ożywienie w relacjach widać również na najwyższym szczeblu władz. W lutym prezydent Polski Andrzej Duda wraz z kilkoma członkami rządu odwiedzili Rwandę, gdzie otworzyli zorganizowane przy okazji tej wizyty forum gospodarcze, które zgromadziło około setki firm z Rwandy i 20 z Polski.
- To pokazuje, że są chęci z dwóch stron do ożywienia relacji. To jest też moment szansy, by polscy inwestorzy, biznesmeni z różnych gałęzi, z sektora IT, przemysłowego, serwisowego zaistnieli w Afryce – mówił dyplomata.
Mieliśmy już w Polsce ogłoszony w 2013 r. program Go Africa, który miał rozkręcić polsko-afrykańskie relacje. Jednak po ponad dekadzie oczekiwanego ożywienia wciąż nie widać. Tymczasem – na co zwrócił uwagę ambasador Shyaka – możliwości zintensyfikowania kontaktów biznesowych jest wiele. I to jest zadanie dla nowego rządu, bo Polska ma atuty, które może w Rwandzie wykorzystać.
- Afryka chce być kontynentem otwartym, na który przyjeżdżają firmy z całego świata. Fakt, że dla polskich firm jest to nowy kierunek, nowy rynek, powinien być postrzegany bardziej jako zachęta niż bariera. Brak kolonialnej historii w przypadku takich krajów jak Polska, Czechy czy Węgry jest dodatkowym wsparciem – podkreślał ambasador.
Afryka chce robić biznes ze wszystkimi, dlatego polskie firmy nie powinny przegapić tej okazji i również tu zaistnieć.
- Wystarczy przejechać, nawiązać kontakty, nie bójcie się. Jako kraj jesteśmy w światowej czołówce, jeśli chodzi o czas potrzebny do rejestracji firmy. W Rwandzie zajmuje to tylko 6 godzin. Dodatkowo nasz rząd mocno wspiera inwestycje zagraniczne, w tym nawet tzw. urlopy podatkowe, które pozwalają nowym firmom rozkręcić biznes – wymieniał ułatwienia dla zagranicznych inwestorów w Rwandzie ambasador Shyaka.
Dodatkowo, co podkreślił dyplomata, Rwanda jest doskonałą lokalizacją biznesową, bo wejście na tamtejszy rynek otwiera rynki wszystkich okolicznych krajów Afryki Wschodniej. Daje więc nie tylko gwarancję atrakcyjnego i szybkiego zwrotu z inwestycji, ale też możliwości o wiele szerszej ekspansji na kontynencie.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie