Fot. Adobe Stock/PTWP. Data dodania: 20 września 2022
Od lat w opinii publicznej toczy się dyskusja na temat kondycji i przyszłości powiatów. Jedni twierdzą, że należy je likwidować, inni - finansowo wspierać. Wątpliwość budzi też pytanie, czy gminy poradziłyby sobie z obowiązkami, które musiałyby przejąć od powiatów w przypadku ich likwidacji.
GALERIA 8 ZDJĘĆ
- Likwidacja powiatów to ostateczność, ale nie jest to scenariusz niemożliwy.
- Mimo że dyskusja na ten temat toczy się od lat, to nic się nie zmienia - powiaty jak istniały, tak istnieją. I jak zmagały się z problemami, tak ciągle stawiają im czoła.
- "Powiaty i województwa - 20 lat minęło" to tytuł sesji, podczas której samorządowcy, naukowcy i twórcy reformy samorządowej rozmawiali o kondycji samorządu, o wyzwaniach, troskach, oczekiwaniach. Sesja odbyła się podczas XI Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Dyskusję na temat kondycji i przyszłości powiatów poprzedziło wystąpienie Jerzego Buzka, premiera w latach 1997-2001.
- To, co udało nam się osiągnąć w ciągu tych 30 lat bycia krajem wolnym i to, co się udało w ciągu 15 lat w UE, zawdzięczamy przede wszystkim polskim samorządom. To nie jest tak doceniane, jak byśmy chcieli. Nasza obecność w UE i wszystkie niezwykłe rzeczy, które wydarzyły się w ciągu ostatnich 15 lat, nie są doceniane tak, jak być powinny. Ale proszę się tym nie przejmować, bo robicie fantastyczne rzeczy - mówił Jerzy Buzek.
- Chciałbym złożyć ogromny ukłon po tych 30 latach od wprowadzenia ustawy i 38 latach od pierwszego zjazdu Solidarności. Pomagajmy tej samorządności, bo to może zadecydować o naszym cywilizacyjnym wyborze, który polega na tym, czy chcemy zostać jako silny, współdecyzyjny element w rodzinie państw zachodnich, czy chcemy znaleźć się na ziemi niczyjej. Obrona samorządności - gdyby była zagrożona, ale mam nadzieję, że nie będzie - jest najważniejszą obroną demokracji - kontynuował Buzek.
Główny trzon dyskusji stanowiło pytanie, jaka przyszłość czeka powiaty, czy należy je zlikwidować, a może tylko ograniczyć ich liczbę? Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia, zwrócił uwagę jeszcze na inny problem.
- Około 50-60 miast w Polsce powinno mieć status miast grodzkich. Starałem się przez wiele lat z prezydentami kilkudziesięciotysięcznych miast, by kolejne rządy namówić do zmiany ustawy i nadać charakter powiatów grodzkich wszystkim powyżej 50 tys. mieszkańców. Takich miast jest wiele - Piła, Ciechanów, Sieradz – powiedział Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.
O problemach wynikających z braku statusu miasta grodzkiego mówił na przykładzie Inowrocławia, którym zarządza oraz Wałbrzycha.
- Jako prezydent miasta 73-tysięcznego, nie mam takich możliwości jak Sopot z 37 tys. mieszkańców. Nie mogę decydować, gdzie postawić znak postoju czy wprowadzić ulicę jednokierunkową, o tym decyduje starosta - to paranoja. Drogi, szkolnictwo - to też obszar działania starosty. Nikt nie chce wykonać badania dotyczącego stopy bezrobocia u nas. Roman Szełemej w Wałbrzychu wygrał bój o status miasta na prawach powiatu i Wałbrzych rozkwita - podkreślał Brejza.
Czytaj cały tekst na
Portalsamorzadowy.pl
« POWRÓT