Cyfrowa gospodarka pozwala na zmniejszenie kosztów, a także na stworzenie nowych, ulepszonych produktów. W dłuższej perspektywie może być jednak zagrożeniem dla tradycyjnych firm.
Wojciech Orzech, prezes PKP Energetyka podczas dyskusji "Transformacja tradycyjnej gospodarki w cyfrowych czasach", która odbyła się podczas European Start-Up Days w Katowicach, zaznaczył, że w krótkiej perspektywie cyfryzacja dla tradycyjnych spółek to szansa - digitalizacja może przykładowo zoptymalizować procesy. Jeśli jednak spojrzymy na zmiany długofalowo, to dostrzeżemy także zagrożenie dla wielu biznesów.
- Myślę, że platformy takie jak Uber pojawią się również w branży energetycznej - mówi Orzech.
Powoli zmierzamy w tym kierunku. Jak wskazał Piotr Matczuk, country advisor, International Finance Corporation w World Bank Group, w 2016 r. w Chinach powstała platforma - coś w rodzaju Ubera - dla przewozów transportowych.
- Rozwiązanie łączy dostawców i zamawiających. To przykład synergii tradycyjnego biznesu z technologią. Nie jest to jednak jedyny obszar, gdzie możemy obserwować tego typu zjawiska. W energetyce mamy wiele zjawisk, które powodują, że zaciera się różnica między tradycyjnie rozumianym dostawcą energii a konsumentem. W efekcie firmy czy indywidualni konsumenci bardzo często zaczynają występować jako dostawcy energii - komentuje.
Cyfrowa transformacja nie jest prosta. To ciągły proces zmiany mentalności i kultury, a także wydawanie pieniędzy na sprzęt.
- Droga ta nigdy się nie kończy. Digitalizacja jest jak bieganie na bieżni – cały czas musimy biec. Nie jest to jednorazowa zmiana, potrzebny jest więc skuteczny program. Tradycyjne spółki mają więc sporo do nauczenia się - podkreśla John Reiners, managing editor thought leadership z Oxford Economics.
Cały artykuł można przeczytać tutaj.
Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Co możesz zrobić:
Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie