OT Logistics przebudowuje działalność, koncentrując się na portach i obsłudze drogi morskiej. W 2020 roku spółka wycofała się z żeglugi śródlądowej, która była jej symbolem, w tym - sprzedaje znaną spółkę spedytorską C.Hartwig Gdynia. O zmianach w firmie, ale także o przeładunkach węgla WNP.PL rozmawiał z prezesem Konradem Hernikiem w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

- Żeby być coraz bardziej konkurencyjnym, trzeba inwestować. W ubiegłym roku, pomimo dość trudnej sytuacji firmy, zdecydowaliśmy się na wymianę sprzętu w celu unowocześnienia przeładunków typu ro-ro (terminal w Gdyni - red.) - wszystkiego, co wyjeżdża na statek na własnych kołach i tak z niego wyjeżdża. W efekcie w tym roku prawdopodobnie przekroczymy 1 mln ton przeładunków ro-ro. To nasz rekordowy wynik - mówi Konrad Hernik, dodając, że plany firmy, jeśli chodzi o przeładunki ro-ro, sięgają 1,5 mln ton.

W lipcu firma OT Logistics zawarła ze spółką Rhenus Beteiligungen International warunkową umowę sprzedaży wszystkich posiadanych akcji w C.Hartwig Gdynia. Spełnienie warunków powinno nastąpić nie później niż do 20 października 2021 r. (z możliwością przedłużenia do 15 grudnia 2021 r.).

- Firma Hartwig to jeden z największych spedytorów w Polsce, z tradycjami sięgającymi XIX wieku. Posiada silną markę, co przekłada się na skalę jej rozpoznawalności i siły operacyjnej. Co więcej: korzysta teraz z bardzo wysokich stawek frachtu. W tym roku odnotuje rekord pod względem przychodów i wyniku finansowego. Jednak w związku z faktem, że OT Logistics potrzebował środków na spłatę wierzycieli finansowych, a Hartwig nie jest spółką synergiczną, zdecydowaliśmy się na jego sprzedaż - mówi Konrad Hernik, argumentując, że przeprowadzenie transakcji w okresie, gdy firma ma swoje 5 minut, pozwoliło wynegocjować bardzo dobre warunki.

Czytaj także: Hamburg i Rotterdam to giganci. Czy polskie porty mogą zacumować obok?

OT Logistics uważnie przygląda się rynkowi węgla. Z jednej strony wiadomo, że Europa się dekarbonizuje, z drugiej - wiele wskazuje, że w Polsce jeszcze przez długie lata trzeba będzie nim zaopatrywać elektrownie, a krajowa podaż będzie się kurczyć. To pole do popisu dla importerów i portów, które przeładowują węgiel.

Rozmowa z prezesem OT Logistics, Konradem Hernikiem w całości - tutaj.



- Nie chcemy się odcinać od węgla energetycznego - mówi Konrad Hernik, wyjaśniając, że firma tak planuje inwestycje w porcie w Świnoujściu, aby nie zablokować sobie możliwości obsługi importu tego paliwa.

- Sytuacja jest delikatna... Zdecydowaliśmy się zainwestować w utwardzenie większości placów składowych, by uzyskać możliwość przeładunków i obsługi innych asortymentów, zarówno towarów masowych, jak i drobnicowych, licząc, że jednak import węgla się pojawi.


Czytaj więcej materiałów z Europejskiego Kongresu Gospodarczego

EEC

Szanowny Użytkowniku!

Oglądasz archiwalną wersję strony Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

Co możesz zrobić:

Przejdź do strony bieżącej edycji lub Kontynuuj przeglądanie